Biada tym, którzy mogli zrobić wiele, a nie zrobili nic, bo chcieli zrobić wszystko

Jeżeli nawet gospodarka będzie się rozwijać w szybkim tempie, to nie dlatego, że znajdujemy się w dogodnej fazie cyklu, ale przede wszystkim ze względu na napływ środków i inwestycji z Unii

Publikacja: 22.02.2007 10:31

Wtorkowe zapewnienie pani wicepremier Zyty Gilowskiej, że przez najbliższe dwa lata w Polsce utrzyma się wysokie tempo wzrostu gospodarczego, zaskoczyło tych wszystkich, którzy od dłuższego czasu obserwują zachowanie polskiej gospodarki. Regularne wahania cykliczne miały bowiem miejsce w Polsce przez co najmniej 30 lat! Włączając okres centralnego sterowania gospodarką i transformacji systemowej. Łącznie doświadczyliśmy kilku cykli i nawet jeżeli część z nich nie miała charakteru cykli koniunkturalnych, a jedynie cyklicznych wahań aktywności gospodarczej, to ich istnienie nie powinno być negowane w dyskusji makroekonomicznej.

Z drugiej strony, nadal podlegamy oddziaływaniu wiązki zmian instytucjonalnych, które utrudniają - jeżeli w ogóle nie wykluczają - analizę cyklu koniunkturalnego. Podane przez przez panią premier ramy czasowe pierwszej fazy cyklu (maj 2006-maj 2007) wydają się życzeniem, rozbieżnym z metodami analizowania cyklu koniunkturalnego w rozwiniętych gospodarkach rynkowych, gdzie analiza wyprzedzająca prowadzona jest w perspektywie maksymalnie kilku miesięcy, przy dysponowaniu kilkudziesięcioletnimi szeregami danych. Przesadna rola cyklu koniunkturalnego w wypowiedzi wicepremier wynika także z silnego uzależnienia kondycji naszej gospodarki od przebiegu procesów konwergencji z pozostałymi krajami Unii.

Procesy dostosowawcze zdają się odgrywać obecnie większe znaczenie w wyjaśnianiu bieżących wyników makroekonomicznych niż wewnętrzne, cykliczne bodźce koniunkturalne, na które powołuje się wicepremier. Jeżeli nawet gospodarka będzie rozwijać się w szybkim tempie, to nie dlatego, że znajdujemy się w dogodnej fazie cyklu, ale przede wszystkim ze względu na napływ środków i inwestycji z UE oraz zmiany instytucjonalne, które prowadzą do wysokiej dynamiki produkcji potencjalnej.

Czynniki o charakterze strukturalnym są błędnie interpretowane jako elementy wahań cyklicznych.

Ostatnie prognozy przedstawione przez wiceminister finansów Katarzynę Zajdel-Kurowską sprawiają wrażenie, jakby Ministerstwo Finansów ulegało "magii bieżących danych". Najnowsze informacje rozbudziły raczej nieuzasadniony optymizm. Zaskoczenie dobrymi danymi o produkcji i budownictwie za styczeń w dużej mierze wynika z wyjątkowo odmiennych uwarunkowań zewnętrznych (w tym pogodowych), które spotęgowały efekt bazy, tworząc dość "bujny" obraz polskiej gospodarki. Dane styczniowe były dopiero pierwszymi w ciagu minionego półrocza, kiedy zaobserwowaliśmy odwrócenie tendencji spadkowych. Nie jest wykluczone, że gospodarka rzeczywiście zrobiła zwrot w dobrą stronę i PKB w I kwartale 2007 r. będzie wyższy niż szacowane dotychczas przez resort finansów 6,4-6,5 proc. w IV kwartale 2006 r. Nadal jednak występuje wiele przesłanek wskazujących na "drobną korektę" w trendzie spadkowym i stąd także pesymistyczny scenariusz powinien być brany pod uwagę.

Optymizm ministerstwa jest zaskakujący. Odbiera adwersarzom najważniejszy argument przemawiający za przyspieszeniem reformy finansów publicznych. Można odnieść wrażenie, że MinFin próbuje zatuszować własne niepowodzenia w dotychczasowym reformowaniu finansów sugestiami, że najlepszy czas na reformę jest wciąż przed nami.

Może jednak się okazać, że szansa, jaką wicepremier miała na przeprowadzenie reform, z którymi znaczna część społeczeństwa wiązała nadzieje, została utracona właśnie w minionym roku. "Biada tym, którzy mogli zrobić wiele, a nie zrobili nic, bo chcieli zrobić wszystko".

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy