Drugi dzień z rzędu akcje Biotonu notowały kilkuprocentowy wzrost. Na zamknięciu sesji kosztowały 2,4 zł i podrożały o 6,7 proc. W sumie od wtorku papiery producenta insuliny zyskały 16,5 proc. Wszystko przy rekordowo wysokich obrotach. Wczoraj przekroczyły 239 mln zł. Właściciela zmieniło ponad 50 mln walorów. To prawie 4 proc. papierów będących w wolnym obrocie. Dzień wcześniej z rąk do rąk przeszło prawie 50 mln papierów.

Na inwestorów giełdowych podziałały doniesienia z Rosji, gdzie Biotonowi udało się ulokować pierwsze dostawy insuliny w przetargu federalnym. Na razie kontrakty opiewają na 30 mln zł, ale prezes Adam Wilczęga zapowiadał, że w 2007 r. celem spółki jest sprzedaż leku za kwotę cztero-, pięciokrotnie większą.

Aby zwiększyć szanse na rynku rosyjskim Bioton buduje poprzez spółkę zależną Bioton Wostok, fabrykę tzw. form gotowych insuliny (gotowego leku). Rosyjskie przepisy refundacyjne każą bowiem dokonywać przynajmniej 30 proc. zakupów z produkcji krajowej.

Akcje Biotonu wciąż jednak kosztują mniej niż wycenił je UniCredito CA IB (2,64 zł). Broker, dokonując swoich szacunków brał pod uwagę głównie wcześniejsze doniesienia spółki o zaangażowaniu w nowy projekt - Laboratorium Frakcjonowania Osocza. Bioton chce jako jedyny polski producent sprzedawać preparaty powstałe z przerobu krwi. Liczy, że jeszcze w tym roku podpisze stosowną umowę z Ministerstwem Zdrowia. CA IB oszacowało, że nowa inwestycja może zwiększyć przychody Biotonu o 250 mln zł w 2009 r.