Energia na europejskim szczycie

W pierwszej połowie marca o wspólnej polityce energetycznej będą rozmawiać przywódcy państw Unii Europejskiej. Bruksela przedstawiła przełomowe propozycje, ale ministrowie już storpedowali większość z nich

Publikacja: 26.02.2007 08:12

Powstał zarys wspólnej polityki energetycznej Unii Europejskiej. Jest szansa, że zagwarantuje ona oszczędne gospodarowanie energią i utrzyma jej ceny na jak najniższym poziomie. Lecz jest też ryzyko, że w morzu kompromisów z ambitnych celów zostanie niewiele.

Pierwsze uzgodnienia nie wróżą niczego dobrego. Ministrowie zajmujący się energetyką z 27 krajów Wspólnoty, którzy spotkali się niedawno w Brukseli, żeby przyjąć wspólny projekt, storpedowali większość przełomowych propozycji. Mimo to minister gospodarki Niemiec, który przewodniczył obradom, nie krył zadowolenia: - Niełatwo pogodzić interesy tylu państw. Ale dokonaliśmy przełomu i przyjęliśmy projekt wspólnej polityki energetycznej - oświadczył dziennikarzom. Ten projekt ma być podstawą do rozmów dla przywódców państw członkowskich Unii Europejskiej, którzy podczas szczytu 8 i 9 marca mają rozmawiać przede wszystkim właśnie o energetyce.

Ambitne propozycje Komisji

Pakiet rozwiązań zaproponowała na początku stycznia Komisja Europejska. Rozwiązań ambitnych, mogących wprowadzić dużo zmian do europejskiej energetyki, a przez przewodniczącego Komisji Jose Manuela Barroso określonych mianem "rewolucji postprzemysłowej". - Mamy za sobą erę gospodarki opartej na węglu, teraz czas przygotować się na przyszłość bez paliw kopalnych - ogłaszał w styczniu Portugalczyk.

Co zaproponowała wtedy Komisja? Najważniejsze postulaty mówią o potrzebie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, o potrzebie zdywersyfikowania źródeł energii, jak też o konieczności wzmocnienia konkurencji wśród jej dostawców. Te propozycje opierają się na trzech filarach, stanowiących podstawę strategii energetycznej UE: zrównoważonego rozwoju, konkurencyjności i bezpieczeństwa. Nikt z nimi nie polemizuje. Problemy zaczynają się na poziomie szczegółów.

Limit to tylko wskazówka

Wśród nich Komisja zaproponowała między innymi, żeby we Wspólnocie w 2020 r. 20 proc. zużywanej energii pochodziło ze źródeł odnawialnych (dla porównania: teraz ich zużycie stanowi 7 proc. wszystkich) i żeby limit ten obowiązywał bezwzględnie. Wprawdzie spora część krajów, przede wszystkim Szwecja i Dania, byłyby za, ale przeważyły głosy m.in. Wielkiej Brytanii i Polski, które boją się wysokich kosztów reform niezbędnych do osiągnięcia tego celu. Limit ma stanowić więc tylko wskazówkę, a nie cel, według którego kraje będą potem rozliczane. Tyle że, zdaniem Komisji, takie rozwiązania nie działają. Obecnie unijne wytyczne przewidują, że do 2010 r. udział energii odnawialnej w krajach Unii ma wynosić 12 proc. całkowitego zużycia, jednak jest to limit raczej nie do osiągnięcia.

Komisja Europejska może czuć się także rozczarowana faktem, że choć obowiązek osiągnięcia do 2020 roku 10-proc. udziału biopaliw w wykorzystaniu paliw pędnych został zaakceptowany, to ma być on egzekwowany jedynie pod warunkiem "komercyjnej dostępności" biopaliw na krajowych rynkach. Teraz biopaliwa stanowią około 2 proc. wykorzystywanych w Unii paliw napędowych.

Kłopotliwi czempioni

Dużą porażką wykonawczego ciała Unii Europejskiej, a przede wszystkim komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes, jest brak poparcia ministrów dla propozycji podziału narodowych "czempionów" energetycznych na osobne jednostki produkujące energię i odpowiadające za jej transport. W ten sposób producenci gazu i elektryczności, którzy nie dysponują własnymi sieciami przesyłowymi, zyskaliby do nich swobodny dostęp, co według Kroes jest kluczowym warunkiem zwiększenia konkurencyjności i pobudzenia inwestycji na rynku energetycznym. Za propozycją, w wyniku której energetyczne kolosy, takie jak Electricite de France czy niemiecki E. ON musiałyby pozbyć się części przesyłowych, opowiedziało się jednak tylko dziesięciu ministrów. Reszta wybrała mniej ambitne rozwiązanie, które ma polegać na oddaniu sieci przesyłowych pod odrębny zarząd, który będzie nadzorował m.in. dotyczące ich decyzje inwestycyjne. Brytyjczycy, orędownicy wyodrębnienia przesyłu poprzez zmiany własnościowe, mogą się cieszyć tylko z tego, że wcześniej za takim rozwiązaniem było tylko osiem państw członkowskich.

Podziału na mniejsze części takich kolosów, jak Electricite de France czy niemiecki E. ON, na mniejsze części, rządy w Paryżu i Berlinie nie umieją sobie wyobrazić. Wręcz przeciwnie, chcą, by te przedsiębiorstwa rosły w siłę, zapewniając większe poczucie bezpieczeństwa i stawiając odpór coraz szerszej ekspansji na rynek europejski rosyjskiego Gazpromu.

Dalej niż Kioto

Plany wprowadzenia obejmującej całą Unię Europejską wspólnej polityki energetycznej nie są nowe, ale skonkretyzowane zostały stosunkowo niedawno - jesienią 2005 roku podczas szczytu w Londynie. Problem jest coraz bardziej palący. Szybko rośnie zużycie energii i jeśli tego trendu nie uda się powstrzymać, może to doprowadzić do poważnych zmian klimatycznych.

Eksperci przestrzegają przed konsekwencjami dotyczącymi ludzkiego zdrowia, a także wysokich kosztów wynikających z susz, powodzi czy podnoszenia się poziomu mórz. Panaceum ma być zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych. Według podpisanego przez kraje Wspólnoty protokołu z Kioto, emisja gazów ma spaść (w porównaniu z poziomem z 1990 r.) o 5 proc., do 2012 roku. Ale Unia chce iść krok dalej i ograniczyć spalanie o 20 proc. do 2020 r. - a nawet więcej, jeśli przyłączyłyby się inne kraje uprzemysłowione.

Innym z ważnych powodów zachęcających do przyjęcia wspólnej polityki energetycznej jest rosnące, m.in. w wyniku przyjmowania nowych członków, uzależnienie Unii od surowców energetycznych z Rosji. Ta zaczęła je traktować jako podstawowy instrument prowadzenia polityki zagranicznej, co z kolei pod znakiem zapytania stawia dalsze bezpieczeństwo dostaw. W tej kwestii nie ma dyskusji - wszyscy są zgodni, że potrzebna jest nowa długofalowa umowa z Rosją, która Wspólnocie zapewni stałe i pewne dostawy surowców, a samej Rosji da gwarancję utrzymania ważnego rynku zbytu na Zachodzie.

Projekt wspólnej polityki energetycznej zostanie poddany dyskusji na marcowym szczycie przywódców państw członkowskich. Oczekuje się, że ustalenia, które wówczas zapadną, po kilku miesiącach będą mogły zostać przełożone na konkretne propozycje legislacyjne.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy