Firmy z branży emerytalnej i ubezpieczeniowej nie chcą już dłużej czekać na propozycję ustawy o wypłacie emerytur z II filaru autorstwa resortu pracy. - Rządowy projekt nie istnieje. Ministerstwo Pracy przedstawiło założenia, które są niezgodne z prawem - mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan".
Chodzi o pomysł powierzenia Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych roli zarządzającego ryzykiem ubezpieczeniowym i wypłacającego pieniądze emerytom. W opinii Komisji Nadzoru Finansowego system monopolistyczny jest sprzeczny z nabytym przez członków OFE prawem do wyboru instytucji, do której zostaną przekazane zgromadzone w funduszu emerytalnym pieniądze.
Jaki produkt
"Lewiatan", Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych i Polska Izba Ubezpieczeń chciałyby włączyć w system emerytalny zakłady ubezpieczeń na życie. To one miałyby zarządzać ryzykiem aktuarialnym i inwestować pieniądze. Produktem, który zaoferowaliby ubezpieczyciele, byłaby jednoosobowa emerytura dożywotnia. Konkurowaliby taryfą, czyli stawką emerytury za 1 tys. zł zgromadzonego kapitału oraz udziałem w zyskach, np. 80 proc. dla klienta, 20 proc. dla firmy. Branża proponuje ustalenie minimalnej stopy zwrotu na poziomie nie wyższym niż 2 proc. Jeżeli ubezpieczycielowi udałoby się wypracować więcej, zwiększy udział klienta w zyskach z inwestycji. Firma mogłaby zmieniać taryfy, czyli kwotę świadczenia dwa razy w roku (ale tylko nowym klientom).
- Dopuszczamy też opcję pięcioletniej gwarancji (czyli wypłaty emerytury w przypadku śmierci świadczeniobiorcy - przyp. red.), ale to oznacza obniżenie świadczenia o 1 proc. - mówi Zygmunt Kostkiewicz, prezes Polskiego Związku Pracodawców Prywatnych Zakładów Ubezpieczeń, Towarzystw Emerytalnych i Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych przy "Lewiatanie".