Miliarderzy kupują akcje spółek podległych Kremlowi

Wśród nabywców papierów Sbierbanku znajduje się wielu wpływowych ludzi rosyjskiego biznesu

Publikacja: 27.02.2007 07:26

W akcjonariacie Sbierbanku prawdopodobnie pojawiło się kilku rosyjskich miliarderów. Na udziały największego rosyjskiego banku skusił się m.in. Aliszer Usmanow, kontrolujący metalurgiczny koncern Gazmetall i dziennik "Kommiersant". Z nieoficjalnych informacji wynika, że miliarder zapisał się za pośrednictwem Credit Suisse na akcje o wartości 800 mln dolarów.

Nietuzinkowi nabywcy

Usmanow oficjalnie stanie się udziałowcem banku, gdy obejmie akcje. Moskiewscy brokerzy twierdzą jednak, że miliarder nie powinien zmienić zdania, gdyż kredytodawca już pozwolił mu zarobić. Od końca zapisów na papiery kurs Sbierbanku na moskiewskiej giełdzie RTS wzrósł o prawie 7 proc. Wiadomo też, że ze znanych biznesmenów papiery pożyczkodawcy kupił Sulejman Kerimow, właściciel rafinerii Nafta Moskwa, Filaret Galczew, kontrolujący koncern Eurocement, oraz Jelena Baturina, żona Jurija Łużkowa, mera rosyjskiej stolicy, sprawująca pieczę nad firmą Inteko.

Oferta dla ludu

Emisja Sbierbanku była reklamowana jako oferta w dużej mierze skierowana do zwykłych obywateli. W sumie drobni inwestorzy kupili udziały za miliard dolarów.

Politycy nawołują, żeby rosyjskie firmy kierowały więcej ofert do inwestorów w kraju, a nie w Wielkiej Brytanii, gdzie trafia duża część emisji firm ze Wschodu. Pozwoli to, zdaniem Kremla, na większe zaangażowanie Rosjan w sprawy rynku kapitałowego.

Sbierbank zebrał z rynku 10 miliardów dolarów. Była to największa emisja akcji rosyjskiej spółki skierowana wyłącznie na rodzimy rynek. Jeżeli chodzi o największe IPO w Rosji, to rekord wciąż należy do koncernu paliwowego Rosnieft, który w lipcu zeszłego roku zebrał na giełdzie moskiewskiej i londyńskiej 10,6 mld USD.

Oligarchowie w spółkach

kontrolowanych przez Kreml

Również wtedy rosyjscy oligarchowie zwrócili uwagę na spółkę. Roman Abramowicz, właściciel konsorcjum Millhouse Capital, Oleg Deripaska, kontrolujący holding Bazel, i Władimir Lisin, metalurgiczny magnat, kupili razem akcje Rosnieftu o wartości miliarda dolarów. Z kolei Baturina, Kerimow i Usmanow mają walory Gazpromu.

Podwójna korzyść

Inwestycja w spółki kontrolowane przez państwo, zdaniem ekspertów, przynosi podwójne korzyści. Z jednej strony to udział w zyskach gigantycznych koncernów. Z drugiej to polityczne zabezpieczenie. Przykład Michaiła Chodorkowskiego, szefa Jukosu, pokazał, że nie warto iść pod prąd linii Kremla. - Dlatego rosyjscy miliarderzy zwiększają współzależność pomiędzy swoimi biznesami a interesami rządu - twierdzą eksperci.

?Wiedomosti"

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy