Walne zgromadzenie akcjonariuszy katowickiego Centrozapu miało wczoraj podjąć uchwałę w sprawie emisji obligacji o wartości 44 mln zł. Spółka potrzebuje pieniędzy na spłatę zadłużenia wobec urzędu skarbowego, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz Getin Banku. Co prawda, szykuje nową emisję akcji, ale sprzedaż obligacji miała zapewnić szybki zastrzyk gotówki.
Największymi akcjonariuszami katowickiego przedsiębiorstwa są: Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (ma 9,2 proc. akcji) oraz giełdowy Stalexport (ma 8,2 proc.).
Walne zgromadzenie zostało jednak przerwane i przeniesione na kwiecień, ponieważ jego przewodniczący stwierdził, że przedstawiciele NFOŚ mają... źle wystawione pełnomocnictwa. Brzmi znajomo?
14 lutego ekipa Funduszu została na tej samej podstawie wykluczona z NWZA Stalexportu. Wtedy spekulowano, że była to celowa zagrywka mecenasa Andrzeja Mikosza, który przewodził obradom, będąc jednocześnie przedstawicielem włoskiego inwestora Stalexportu - Autostrade. Nie było bowiem wiadomo, czy Fundusz będzie głosował za bardzo ważną dla Włochów uchwałą.