Informacja o przejęciu kolejnych 2 proc. akcji Hygieniki przez Krzysztofa Moskę, podobnie jak po wcześniejszych transakcjach inwestora, spowodowała zwyżkę kursu spółki, mimo kolejnego dnia przeceny na rynku. Tym razem cena walorów wzrosła o 6,5 proc., do 4,9 zł. Dwa tygodnie temu, po informacji o nabyciu przez K. Moskę prawie 8-proc. pakietu, kurs podwarszawskiej firmy zyskał 36 proc. w ciągu trzech dni.
Nowy inwestor kontroluje już 9,89 proc. kapitału producenta pieluszek i podpasek. To prawie tyle samo co dotychczasowy główny udziałowiec - Maciej Zientara (9,96 proc.).
- Zwiększyłem swoje zaangażowanie zgodnie z zapowiedzią. Myślę, że teraz nie będzie wątpliwości, iż inwestycję tę traktuję długoterminowo i bardzo poważnie - mówi K. Moska. Twierdzi, że chce aktywnie uczestniczyć w rozwoju Hygieniki, która - jego zdaniem - ma szansę na skokową poprawę wyników. Zaznacza, że liczy na współpracę z M. Zientarą i zarządem spółki. Do spotkania dwóch największych udziałowców dojdzie prawdopodobnie w przyszłym tygodniu.
Co K. Moska może zaproponować Hygienice? Przede wszystkim chce doprowadzić do współpracy między tą spółką a Lenteksem i Novitą, firmami, w których również zaangażowany jest kapitał inwestora. Obie zajmują się produkcją włóknin, mogłyby więc stać się dostawcami surowca, który Hygienika sprowadza teraz głównie z Zachodu. Poza tym, zdaniem K. Moski, Lentex ma w swoim portfelu wyroby, które mogłyby uzupełnić ofertę Hygieniki. - W przyszłości trzeba pomyśleć o głębszej konsolidacji tych firm - dodaje.
Inwestor twierdzi też, że jest w stanie zapewnić dodatkowe pieniądze na rozwój producenta pieluszek. Nie myśli jednak o kierowanej do niego emisji.