Louis Gallois, dyrektor generalny Airbusa, należącego do koncernu lotniczo-zbrojeniowego EADS, przedstawił wczoraj plan uzdrowienia firmy. Zatrudnienie zmniejszy się o 10 tys. osób, zaś sześć fabryk zostanie zamkniętych bądź znajdą się dla nich partnerzy.

Airbus znalazł się w kryzysie finansowym głównie z powodu opóźnień przy budowie modelu superjumbo A380. Do 2010 r. roczne koszty mają się zmniejszyć o 2,1 miliarda euro, ale EADS w tym czasie prawdopodobnie straci 4,8 miliarda euro.

W 2006 r. Airbus, według szacunków analityków, zanotował pierwszą stratę w historii. Jedną z przyczyn jest spadek kursu dolara do euro. Połowę kosztów ponosi w euro, ale samoloty wyceniane są w dolarach. Ogłoszony wczoraj plan reorganizacji, zwany Power 8, przewiduje, że we Francji straci pracę 3,2 tys. osób w fabrykach oraz zredukowane zostanie zatrudnienie w głównej siedzibie (Tuluza), gdzie cięcia obejmą 1,1 tys. stanowisk. W Niemczech redukcja dotknie 3,7 tys. osób, w Hiszpanii 400, zaś w Wielkiej Brytanii 1,6 tys. W tym kwartale rezerwa na redukcje wyniesie 680 mln euro.

Bloomberg