Sektor Wielkiej Syntezy Chemicznej czeka walka o rynki zbytu

Wraz ze spowolnieniem gospodarczym na świecie i w Unii Europejskiej pogorszy się również sytuacja w sektorze chemicznym. Warunki działalności branży komplikuje dodatkowo skrócenie się cyklów koniunkturalnych

Publikacja: 02.03.2007 09:10

Wiele pytań dotyczących przyszłości gospodarek Polski, większości krajów Unii Europejskiej, jak i najwyżej rozwiniętych krajów świata bezpośrednio dotyczy sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej. Analiza historii i badania wskazują na dużą korelację między wzrostem gospodarczym a rozwojem koniunktury w branży chemicznej. Tempo przyrostu produktu krajowego brutto bezpośrednio warunkuje koniunkturę tej części przemysłu. Aby uzyskać odpowiedź na pytanie, jak się będzie rozwijał rynek chemiczny w 2007 r., warto przeanalizować pokrótce prognozy rozwoju gospodarczego, w tym również szacunki Europejskiej Rady Przemysłu Chemicznego - CEFIC.

W oczekiwaniu

na spowolnienie

Ocenia się, że w 2007 roku światowa gospodarka będzie rozwijać się wolniej niż w ubiegłym. Wzrost PKB ma wynieść jedynie 3,1 proc., podczas gdy w 2006 r. sięgnął 3,9 proc. (według danych Europejskiej Rady Przemysłu Chemicznego - CEFIC). Często pojawiają się ostrzeżenia o możliwym spowolnieniu tempa wzrostu już w pierwszej połowie 2007 r., co obniżyłoby powyższe prognozy.

W Unii Europejskiej (25 krajach, bez Rumunii i Bułgarii) średnia dynamika wzrostu PKB będzie mniejsza niż na całym kontynencie i wyniesie 2,3 proc. (podczas gdy w 2006 r. sięgnęła 2,7 proc.). Przy czym wyniki krajów znajdujących się w strefie euro są jeszcze niższe od średniej - wzrost gospodarczy w tym obszarze prognozuje się na poziomie około 2 proc. Choć spowolnienie gospodarcze, zdaniem ekspertów, ma objąć również Europę Wschodnią, to i tak wzrost gospodarek tego regionu będzie ponaddwukrotnie wyższy niż średnio w całej UE. Według opinii specjalistów, w tym roku tempo wzrostu PKB Polski utrzyma się na stosunkowo wysokim poziomie 5,7 proc. Głównym bodźcem rozwoju gospodarki naszego kraju nadal będzie wzrost eksportu i inwestycji. Istnieje oczywiście istotne ryzyko, które może negatywnie wpłynąć na taki rozwój wydarzeń. Wymienia się tu w szczególności: gwałtowne zwyżki cen ropy naftowej, nagłe ruchy na rynkach walutowych, a także duże nadwyżki handlowe Japonii i Chin oraz równie znaczący deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych.

Chemia w ślad

za gospodarką

W ślad za wzrostem gospodarczym podąża produkcja chemiczna (liczona bez farmacji). W czerwcu 2006 r. CEFIC podwyższył prognozę wzrostu przemysłu chemicznego (bez farmaceutyków) krajów UE z 2,3 proc. do 2,6 proc. Utrzymujący się silny popyt na produkty chemiczne umożliwił producentom w większości przypadków przełożenie wzrostu cen surowców na ceny produktów i uzyskanie zadowalających marż. Odnośnie do roku 2007, obecna prognoza CEFIC wskazuje na spadek tempa wzrostu przemysłu chemicznego UE do 2,2 proc.

Poza przemysłem farmaceutycznym, który będzie się rozwijał w tym roku w tempie 5 proc., najszybciej ma rosnąć produkcja petrochemikaliów. Tempo wzrostu (o 3,6 proc.) ma w tym przypadku przekroczyć nawet odnotowane w ubiegłym roku (2,3 proc.). Prognozy wskazują, że najwolniej będzie rosła produkcja tworzyw sztucznych i kauczuku.

Nadchodzi dekoniunktura?

Specjaliści podsumowują, że razem ze spowolnieniem gospodarczym na świecie i w Unii Europejskiej pogorszy się również koniunktura w sektorze chemicznym. Sytuację komplikuje dodatkowo skrócenie się cyklów koniunkturalnych. Już dziś wyraźnie widać, że dotychczasowe 5-7-letnie okresy trwania dobrej koniunktury skracają się nawet do 1-2 lat. Może to oznaczać głębokie załamanie rynku chemicznego.

Wielkie zagraniczne koncerny już od jakiegoś czasu przygotowują się do spadku koniunktury, poprawiając efektywność organizacyjną i wprowadzając systemy zarządzania nastawione na wzrost wartości dla ich akcjonariuszy (m. in. BASF, DSM). Jednocześnie coraz częściej przenoszą produkcję do krajów charakteryzujących się niższymi kosztami pracy, łagodniejszymi wymaganiami ekologicznymi oraz posiadającymi dostęp do gazu ziemnego i taniej energii. Polska nadal znajduje się w tej grupie, ale o tym, czy w niej pozostanie, decydować będzie to, na ile jesteśmy w stanie poprawić efektywność produkcji, głównie poprzez zmniejszenie kosztów operacyjnych. Jeżeli nie wykorzystamy tej szansy, wprowadzając szybkie zmiany organizacyjno-zarządcze, nie będziemy w stanie konkurować z Rosją czy krajami Ameryki Południowej i Półwyspu Arabskiego.

Eksport dźwignią WSCh

Specjaliści przewidują, że w związku ze sporym udziałem eksportu w sprzedaży polskich firm WSCh, wyniki sektora podobnie jak bilans handlowy państwa będzie w znacznym stopniu zależał od pozycji złotego na rynku walutowym. Ich zdaniem, dla zminimalizowania ryzyka walutowego i zabezpieczenia się przed konsekwencjami negatywnych zmian spółki chemiczne powinny zwiększyć dywersyfikację rynków docelowych i dążyć do umacniania zajmowanej pozycji nie tylko na rynku unijnym, ale również na innych kontynentach, w tym głównie azjatyckim. Pozwoliłoby to na minimalizację wpływu zmienności kursu walut na opłacalność sprzedaży zagranicznej. Kierunek azjatycki tym bardziej zyskał na znaczeniu, że z początkiem roku silnie wzrosły ceny jednego z podstawowych surowców do produkcji - gazu ziemnego - czyniąc coraz mniej opłacalnym eksport produktów za ocean. Z wyliczeń specjalistów wynika wprost, że błękitne paliwo jest już w Polsce droższe niż w USA. Jaki może być tego efekt? Przykład dają najwięksi krajowi producenci nawozów Zakłady Azotowe Puławy i Zakłady Chemiczne Police. Z analiz analityków rynkowych wynika, że dwie giełdowe spółki chemiczne nie będą w stanie sprzedawać swoich produktów na rynku amerykańskim, gdyż ich cena będzie zbyt wysoka. Co więcej, grozi im napływ produktów chemicznych z USA na ich rynki zbytu. Taka tendencja była już widoczna w II połowie 2006 r., gdy znacznie zmniejszył się eksport Puław na rynek amerykański. Eksperci nie wykluczają, że pozycja tych dwóch firm może się pogorszyć także na Starym Kontynencie. Obecnie cena gazu w Polsce (około 260 USD za 1 tys. metrów sześciennych) jest niższa niż cena gazu w Europie Zachodniej (około 300 USD za 1 tys. metrów sześciennych). Krajowy monopolista PGNiG dąży jednak do zrównania cen.

W 2007 roku wszystkie polskie firmy będzie czekać jeszcze jedna, bardzo kosztowna nowość. Będą się musiały dostosować do nowych przepisów Unii Europejskiej, dotyczących bezpieczeństwa w przemyśle chemicznym.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy