British Airways poniosły wczoraj największe od ponad 5 lat straty na giełdzie. Cena akcji spadła o 9,5 proc., a głównym powodem było wstępne porozumienie Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej, które zwiększy konkurencję na lotnisku Heathrow, w głównej bazie brytyjskiego przewoźnika.
Umowa o otwartym niebie, którą ministrowie państw członkowskich Unii Europejskiej mają zatwierdzić 22 marca, zniesie regulacje korzystne tylko dla wybranych przewoźników. Trasy między Heathrow a portami lotniczymi w USA obecnie mogą obsługiwać tylko British Airways, Virgin Atlantic Airways, United Airlines i American Airlines. Na tych szlakach BA generują 60 proc. swoich przychodów, a wartość wszystkich takich połączeń szacowana jest na 18 mld dolarów.
- Umowa może mieć głębokie implikacje dla przewoźnika - ocenia Gert Zonneveld z Panmure Gordon, który zaleca trzymanie akcji British Airways. Od początku roku kurs obniżył się o 7,3 proc., a wartość rynkowa spółki osiągnęła 10,8 mld dolarów.
Gdy umowa wejdzie w życie, zwiększy się konkurencja nad Atlantykiem, gdyż linie lotnicze z państw UE będą mogły latać do USA z każdego kraju członkowskiego, a nie tylko macierzystego.
Zdaniem specjalistów, nowe reguły ułatwią przejęcia w tej branży. Zdaniem Mary Peters, sekretarza ds. transportu w rządzie USA, umowa o otwartym niebie zapewni konsumentom większy wybór i wygody.