Czynniki absolutnie zewnętrze doprowadziły do silnej korekty indeksu największych spółek na GPW. Gdyby nie pogorszenie nastrojów na świecie WIG20 zapewne notowałby aktualnie nowe roczne maksima. Wtorkowa sesja przebiegła w spokojnej atmosferze, przy dużo mniejszej aktywności inwestorów. Czy zatem tak duży spadek przekreśla szanse na osiągnięcie 3900 pkt w tym roku? Uważam, że absolutnie nie, a strata z ubiegłego tygodnia zostanie szybko odrobiona. Oczywiście, przełamanie wsparcia na wysokości 3350 pkt jest sygnałem negatywnym samym w sobie, ale w najgorszym wypadku przedłuży nieco korektę. Dotychczasowa skala przełamania nie jest wynikiem technicznych sygnałów sprzedaży, a jedynie skutkiem spotęgowanych emocji inwestorów. Wniosek o prawdopodobieństwie szybkiego odrobienia strat można wysnuć z analizy aktualnych nastrojów. Technicznie obraz WIG20 musiał ulec pogorszeniu. Średnia krocząca z 15 sesji przebiła właśnie od góry średnią 45-sesyjną. To ostatni raz miało miejsce we wrześniu 2006 r. i wtedy praktycznie kończyło korekcyjny spadek. Tym razem, przy pewnej dozie szczęścia, sygnał ten może być również spóźniony. Ale jakby na jego potwierdzenie indeks spadł wyraźnie poniżej średniej ze 100 sesji. W czasie odbicia w maju 2006 r. indeksowi udało się jedynie wrócić do średniej (typowy ruch powrotny), więc takiemu samemu "testowi" poddałbym go tym razem. Odbicie w dół od średniej spowoduje kontynuację trendu spadkowego w średnim terminie; jej pokonanie (wraz z filtrem w postaci luki bessy z 28 lutego) przyspieszy wzrost i wyniesie indeks na nowe tegoroczne szczyty. I właśnie gdyby nie te sygnały ze średnich kroczących, byłbym pewny szybkiego odrobienia ostatnich strat. Opisane wyżej negatywne wskazania nakazują ostrożność, ale na skutek ostatniej korekty niektóre ceny (w tym i mniejszych firm) stały się na tyle interesujące, że zaryzykowałbym otwieranie długich pozycji na bieżących poziomach. Przełamanie w cenie zamknięcia poziomu 3150 pkt powinno spowodować spadek do poziomu długoterminowej linii z trendu (2900 pkt) i wiązałoby się zamykaniem większości długich pozycji akcyjnych.