Po spadkowym minionym tygodniu i dalszych zniżkach na poniedziałkowej sesji, wczoraj ceny metali zaczęły odrabiać straty. Zdecydowało o tym odbicie na światowych rynkach akcji, co zwiększyło oczekiwania inwestorów, że popyt na metale przemysłowe nadal będzie rósł. Szwajcarska firma Xstrata, czwarty pod względem wielkości na świecie producent miedzi
i niklu, utrzymuje, że ceny metali będą w tym roku wyższe od historycznej średniej. Na kształtowanie się cen na światowym rynku może mieć znaczący wpływ polityka handlowa Chin. Od początku br. trzykrotnie podniosły one stawki ceł eksportowych na aluminium. W rezultacie zagraniczna sprzedaż tego metalu spadła tam w styczniu o 40 proc. Chiny od 2002 r. są eksporterem netto aluminium i w pewnym stopniu przyczyniło się to do tłumienia cen tego metalu.
W ciągu 12 minionych miesięcy zdrożał on o 12,7 proc. w porównaniu z 22,1-proc. zwyżką cen na rynku miedzi. Cła eksportowe na aluminium wzrosły
w Chinach z 5 do 15 proc. Władze w Pekinie chcą w ten sposób ograniczyć produkcję najbardziej energochłonnych wyrobów, takich jak właśnie aluminium. Poza tym chińskie huty tego metalu należą do najdroższych na świecie. Nie bez znaczenia jest też kwestia ochrony środowiska, dotychczas
w Chinach zupełnie lekceważona. Wczoraj po południu za tonę aluminium w kontraktach trzymiesięcznych płacono na Londyńskiej Giełdzie Metali 2707 USD,