Do połowy roku Sante, producent i dystrybutor zdrowej żywności, zadecyduje, czy zadebiutuje na GPW. - Jest to jedna z alternatyw. Rozważamy również wprowadzenie do spółki inwestora strategicznego lub połączenie z inną firmą. Prowadzimy już rozmowy z właścicielami podmiotu, z którym moglibyśmy się połączyć - mówi Andrzej Kowalski, współwłaściciel Sante. Nie ujawnia szczegółów.
Bakalland i Atlanta - giełdowi dystrybutorzy bakalii już od jakiegoś czasu zapowiadają przejęcia producentów zdrowej żywności. Andrzej Kowalski zapewnia jednak, że rozmowy nie są prowadzone z tymi firmami. - Bakalland jakiś czas temu składał nam propozycję, ale nie była dla nas atrakcyjna - informuje A. Kowalski.
Sante sporo inwestuje. Głównie w moce produkcyjne i nowe produkty. W tym roku na ten cel przeznaczy ok. 15 mln zł. - Obecnie montujemy urządzenie do produkcji kotletów sojowych. Kosztowało 1,5 mln zł - wskazuje A. Kowalski. - Kupiliśmy też zakład produkcyjny w Stargardzie Gdańskim. Łącznie z modernizacją będzie kosztował 2,5 mln zł. Chcemy produkować tam płatki owsiane. Do tej pory kupowaliśmy je na zewnątrz. Dzięki własnej płatkarni będziemy mogli kontrolować ich jakość i wypracowywać większą marżę - dodaje. Udział Sante w krajowym rynku musli (jego wartość szacuje się na około 60 mln zł) wynosi około 26 proc., co daje spółce pozycję lidera wśród markowych producentów.
W 2006 r. firma zarobiła na czysto 4,5 mln zł przy 47 mln zł sprzedaży. A. Kowalski zapowiada wzrost obrotów w tym roku do 85 mln zł. Zysk netto ma wynieść 8,5 mln zł. Do końca 2007 r. podwoić ma się również sprzedaż zagraniczna. W 2006 r. eksport stanowił 15 proc. przychodów. Produkty trafiają m.in. do Czech, Izraela, na Słowację i do Węgier.