Warszawska GPW kontra londyński AIM

Alternative Investment Market działający przy giełdzie London Stock Exchange rusza do boju po polskie spółki. Warszawska GPW łatwo się nie podda i przyspieszyła prace nad nowym rynkiem. Przyszli emitenci się cieszą - będą mieli w czym wybierać

Publikacja: 09.03.2007 06:28

Londyńska giełda chce przyciągnąć polskie spółki, zachęcając je do wejścia na Alternative Investment Market. GPW nie zamierza oddawać pola Brytyjczykom. Już teraz - jak twierdzą przedstawiciele GPW - nasz parkiet może konkurować z angielskim rynkiem alternatywnego obrotu.

GPW reklamuje się

niskimi kosztami

Pod względem opłat giełdowych polski rynek wypada znacznie lepiej niż Alternative Investment Market. Według wyliczeń GPW, za wejście i funkcjonowanie na rynku podstawowym emitent zapłaci na rzecz polskiej giełdy od 11 do 170 tys. zł w ciągu roku (w zależności od wartości emisji, a później od wartości rynkowej akcji), dla rynku równoległego ta kwota wyniesie od 8 do 13 tys. zł.

Opłaty za dopuszczenie oraz roczny ryczałt w przypadku debiutu na AIM wyniosłyby blisko 60 tys. zł. Do tego należy doliczyć koszty usług dwóch doradców (łącznie około 600 tys. zł), których zatrudnienie jest obowiązkowe.

- Pozyskanie kapitału na GPW jest ponad 2,5-krotnie tańsze niż poprzez AIM - przekonuje Łukasz Jagiełło, dyrektor działu planowania i rozwoju biznesu GPW.

Nie koszty są najważniejsze

Jednak, zdaniem Davida Thomasa, przewodniczącego rady dyrektorów Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej, koszty nie są sprawą krytyczną. - Nie dla każdego zaoszczędzenie 1-2 proc. wartości emisji akcji jest najważniejsze - stwierdził. - Myślę ponadto, że podawane często duże różnice w kosztach między warszawską Giełdą Papierów Wartościowych a rynkiem AIM są przesadzone - dodał D. Thomas podczas wczorajszej konferencji promującej w Polsce londyński rynek (zatytułowanej "AIM - dobry, szybki i tani kapitał dla polskich firm").

Według niego, koszty emisji na AIM nie przekraczają z reguły 7-8 proc. pozyskanego kapitału. Uczestnicy konferencji nie dostali jednak zbyt wielu danych dotyczących rzeczywistych wydatków ponoszonych przez spółki, a jak sami twierdzą, będą one jednym z najważniejszych argumentów przemawiających za wyborem konkretnej giełdy. Co natomiast sądzą na temat oferty przedstawionej przez londyński parkiet?

Im mniej wymogów, tym lepiej

- Dla wielu emitentów interesujące może być to, że na AIM obowiązują ograniczone wymogi informacyjne - twierdzi Leszek Wizner, prezes spółki Bawi (oferującej artykuły szkolne, biurowe i higieniczne). Jak, jego zdaniem, propozycja AIM wypada na tle warszawskiej giełdy?

- Trudno mi porównywać oba rynki, bo z ofertą warszawskiej giełdy dobrze się jeszcze nie zapoznałem. Z GPW ostatni raz miałem kontakt rok temu, ale wtedy Bawi nie brało pod uwagę debiutu na giełdzie - mówi. - Teraz rozważamy emisję akcji i dlatego przyjęliśmy zaproszenie na konferencję dotyczącą rynku AIM. Z pewnością przeanalizujemy też korzyści związane z debiutem na GPW - stwierdza.

Koszty pozyskania kapitału są też bardzo ważne dla innego uczestnika wczorajszej konferencji - Jana Sobusiaka, prezesa Acaru (producenta i dystrybutora szerokiej gamy przedłużaczy, urządzeń zabezpieczających przed przepięciami i osprzętu elektrotechnicznego).

Oprócz kosztów ważne są

szanse na powodzenie oferty

- Rozważamy pozyskanie dodatkowego kapitału. Jest wola, aby odbyło się to przez giełdę, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła - mówi J. Sobusiak. - Dobrze, że AIM kieruje swoją ofertę także do polskich firm, bo jeżeli zdecydujemy się na giełdę, to przynajmniej będziemy mieli w czym wybierać - dodaje.

Dla niego najważniejszym kryterium, które powinno być brane pod uwagę przy wyborze miejsca przeprowadzenia oferty publicznej, jest wielkość dostępnego na nim kapitału oraz szansa powodzenia emisji. - Koszty są zaraz za tym - mówi J. Sobusiak. Zarówno prezes Acaru, jak i szef Bawi twierdzą, że przy wyborze rynku, na którym dokonają ewentualnej emisji, dokładnie przeanalizują też obowiązki informacyjne i wszelkie obciążenia "formalno-proceduralne". - Im mniejsze, tym lepiej - mówią.W ich opinii, pod tym względem na pierwszy rzut oka lepiej wypada AIM, ale jak przyznają w rozmowie z "Parkietem", nie mają jeszcze zbyt dużej wiedzy na temat nowego projektu warszawskiej giełdy - nieregulowanego rynku dla mniejszych spółek, który będzie się charakteryzował m. in. właśnie mniejszymi obowiązkami informacyjnymi.

Na liście uczestników konferencji poświęconej rynkowi AIM znalazły się oprócz wspomnianych dwóch spółek akcyjnych także notowany na CeTO Leasco oraz Arsenal, ATJ Architekci, Bio-energia ESP, Czyrko Budowa Maszyn, eTel Polska, Lovely Look, Lumena, Mobilebox oraz Multiprojekt (są to spółki z ograniczoną odpowiedzialnością).

ASO w połowie roku

Niedawne informacje o tym, że rynek o obniżonych wymogach dla młodych spółek uruchamiają giełdy w Wiedniu i w Moskwie, tylko dodały tempa pracom GPW nad podobnym rozwiązaniem. Pierwotnie uruchomienie nowego rynku w Warszawie (ASO) zapowiadano na III kwartał bieżącego roku. Teraz GPW mówi, że dojdzie do tego już w połowie roku (regulamin nowego rynku został już przekazany do zatwierdzenia Komisji Nadzoru Finansowego). Pojawienie się AIM-u w Polsce może jeszcze przyspieszyć jego start. Łukasz Jagiełło spodziewa się, że w tym roku na ASO wejdzie kilkanaście spółek.

Pytania do....

Ludwika Sobolewskiego

prezesa GieŁdy papierów Wartościowych w warszawie

Czy jesteśmy konkurencyjni?

Czy polska giełda jest konkurencyjna w porównaniu z innymi

rynkami?

Jesteśmy największą giełdą w regionie, o największej podaży kapitału, kapitalizacji i obrotach. Oznacza to, że jesteśmy atrakcyjni dla inwestorów i emitentów. To, że AIM jest zainteresowany naszymi emitentami, jest oznaką, że otrzymaliśmy wysoki rating, choć wiąże się to z pewnym zagrożeniem, któremu chcemy się przeciwstawić.

Nie obawiacie się, że AIM odbierze Wam klientów?

W porównaniu z AIM jesteśmy konkurencyjni. Wejście na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych jest tańsze - i to biorąc pod uwagę koszty przeprowadzenia oferty publicznej, jak i funkcjonowania na rynku. AIM ma co prawda bardzo dużą liczbę notowanych firm, ale słabiej wypada pod względem płynności, wartości obrotów przypadających na spółkę. Ma to duże znaczenie dla emitenta, który wchodzi na giełdę nie tylko po to, żeby raz pozyskać kapitał, ale też dla dalszego zdobywania pieniędzy po jak najmniejszym koszcie.

GPW jest tańsza niż giełdy w regionie?

Nie mogę powiedzieć, że jesteśmy wybitnie tani, ale koszty pozyskania kapitału u nas są porównywalne. Jesteśmy też o kilkanaście punktów procentowych tańsi niż AIM, patrząc na koszty IPO w stosunku do wartości oferty.

Jak chcecie rywalizować w przyciąganiu na polski parkiet spółek zagranicznych?

Jesteśmy na najbardziej obiecujących rynkach zewnętrznych. Nasi pracownicy utrzymują ścisłe kontakty z brokerami w innych krajach. Nie tylko z regionu. Za dwa tygodnie jedziemy do Izraela na rozmowy ze spółką technologiczną, która myśli o wejściu na rynek warszawski. Mamy firmy partnerskie - doradcze, inwestycyjne działające w innych krajach, które szukają klientów dla GPW. Coraz większe doświadczenie w przeprowadzaniu trudnych, nietypowych IPO zdobywają też firmy działające w Polsce.

Zariny Korolovej

MenedŻer Alternative Investment Market DS. Rynku Europy ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ I wnp

Polskie firmy też idą do Londynu

Do tej pory na AIM nie ma polskich spółek. Jaka jest szansa, że pojawią się w najbliższym czasie?

Spośród firm, które posiadają aktywa w Polsce i są notowane na AIM, najbardziej znana jest Coffeeheaven. Cały czas spotykamy się z zainteresowaniem firm zarówno z regionu Europy Środkowej, jak i z Polski. Liczba zapytań utrzymuje się na wysokim poziomie, ale wolałabym powstrzymać się od jej oszacowania. Zapewne jest wiele firm podejmujących przygotowania do wejścia na AIM, o których możemy nawet nie wiedzieć. Wiem, że kilka spółek składa właśnie odpowiednie dNie mogę tego powiedzieć.

Dlaczego polskie spółki miałyby wybrać AIM zamiast giełdy w Warszawie?

Na AIM notowanych jest już 27 firm z Europy Środkowo-Wschodniej. Dlaczego wybrały właśnie ten rynek? Wyniki mówią za siebie. Po 11 latach funkcjonowania na AIM jest już ponad 1600 spółek. Od 1995 roku firmy zebrały za naszym pośrednictwem ponad 40 miliardów funtów.

Wiele firm wybiera debiut na giełdzie w swoim kraju, ponieważ jest to teren prowadzenia przez nie działalności.

Taka zależność wcale nie musi występować. Wszystko zależy od aspiracji firmy. Jeśli dane przedsiębiorstwo chce zaistnieć na arenie międzynarodowej, Londyn, jako finansowa stolica świata, może to zapewnić. To wymarzony kierunek na międzynarodową ekspansję.

Jak w porównaniu z giełdą w Warszawie wypadają koszty pozyskania kapitału na AIM?

Koszty zdobycia kapitału u nas są porównywalne z kosztami na innych międzynarodowych giełdach. Z reguły wahają się w granicach od 5 do 10 proc. wartości emisji. AIM jest postrzegany jako jedna z najmniej zbiurokratyzowanych giełd dla małych i średnich spółek. AIM cechuje się wyważonym podejściem do regulacji. Ta elastyczność oznacza, że spółka ma możliwość opracowania swojego indywidualnego ładu korporacyjnego, który jest pragmatyczny i efektywny dla jej biznesu, a jednocześnie zapewnia akceptowalny poziom komfortu inwestorom.

Ludwik Sobolewski jest przeciwny sprzedaży kontrolnego pakietu GPW

Na atrakcyjny warszawski parkiet coraz chętniej patrzą właściciele innych giełd. Magnus Boecker, dyrektor wykonawczy OMX (organizator siedmiu rynków działających w Europie Północnej), powiedział wczoraj, że firma będzie rozważać kupno akcji GPW.

- Nie ma mowy i nie ma potrzeby, żeby większościowy pakiet warszawskiej giełdy kupowała jakaś inna duża giełda. Nie wiemy, w jaki sposób inwestor przerestrukturyzowałby GPW, czy polska giełda byłaby tak samo jak teraz dostępna dla emitentów różnej wielkości - mówi Ludwik Sobolewski, prezes GPW. Dodaje, że jest przeciwny wprowadzaniu inwestora branżowego, który miałby posiadać pakiet kontrolny.

- Możliwa byłaby sprzedaż mniejszej części akcji, ale musiałoby to być silnie uzasadnione realizacją naszych celów strategicznych - uważa L. Sobolewski.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy