Wartość kredytów udzielonych deweloperom przez krajowe banki wyniosła w ub. r. ok. 3 mld zł - szacuje Polski Związek Firm Deweloperskich. Oznacza to, że na deweloperów przypada niespełna 10 proc. sprzedaży kredytów na nieruchomości. Ogółem zadłużenie deweloperów w krajowych bankach odpowiada około 0,5 proc. produktu krajowego brutto i jest kilkadziesiąt razy mniejsze niż w krajach Europy Zachodniej.
- Kilka lat temu firmy z naszej branży były przez banki traktowane bardzo niechętnie. Teraz banki chciałyby z nami współpracować, ale nierównowaga na rynku nie daje nam szans na zwiększenie zadłużenia w bankach - powiedział Marek Poddany, wiceprezes PZFD.
Chodzi o ogromny popyt na nieruchomości (przede wszystkim mieszkaniowe) przy ograniczonej podaży ze strony budujących. W tej sytuacji deweloperzy mogą finansować budowy pieniędzmi pożyczanymi, ale przez... klientów.
To ma swoje dobre strony - firmy deweloperskie nie są obciążane kosztami odsetek. Ale ma również wady. - Mieszkania są sprzedawane według cen obowiązujących na dzień promocji projektu. Tymczasem w górę idą np. koszty wykonawstwa. Na końcu okazuje się, że cena nie jest satysfakcjonująca z punktu widzenia dewelopera - stwierdził Poddany.
Jego zdaniem, w tym roku jeszcze nie będziemy mieli do czynienia z wzrostem udziału kredytów dla deweloperów w zadłużeniu związanym z nieruchomościami. - To może się zmienić dopiero za dwa, trzy lata. Wtedy można się spodziewać pewnego zrównoważenia podaży i popytu - ocenił wiceprezes związku deweloperów.