Poprawa sytuacji na polskim rynku akcji, z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach, miała w pewnym przynajmniej stopniu swe podłoże makroekonomiczne. Po pierwsze, podczas czwartkowej konferencji prezesa EBC nie padło sformułowanie o konieczności zachowania,, wzmożonej czujności" przez tamtejszy bank centralny. To można zinterpretować jako wyraz mniejszej determinacji tej instytucji co do dalszych podwyżek stóp procentowych.
Między innymi dzięki temu w przypadku zdecydowanej większości indeksów ze strefy euro nie doszło do spadków poniżej bardzo ważnego wsparcia, jakim są szczyty z wiosny ubiegłego roku.
Po drugie, członkini RPP H. Wasilewska-Trenkner dała do zrozumienia, że ewentualne podwyżki stóp przez naszą Radę powinny być niewielkie, aby nie wpłynęły negatywnie na koniunkturę gospodarczą w naszym kraju. Interesujące, że tego typu wypowiedź pada ze strony osoby zaliczanej zazwyczaj raczej do grona,, jastrzębi". Można wręcz wysunąć tezę, że wspomniana wypowiedź świadczy o tym, że Rada w obecnym składzie uwzględniać będzie w swej polityce nie tylko troskę o cel inflacyjny, ale i wzrost gospodarczy. Wynika z tego, że zarówno zagraniczne, jak i krajowe, monetarne przesłanki kształtowania się sytuacji na GPW w minionym tygodniu nieco polepszyły się. To poprawiło humory inwestorom giełdowym.
Analizując sytuację na giełdzie warszawskiej w marcu trzeba mieć świadomość, że w bieżącym miesiącu przypada dołek cyklu 11 miesięcznego. Poprzednie dołki miały miejsce np. w IV 2006 r., V 2005 r., VI 2004 r., VII 2003 r. itd. Warto dodać, że przez ,,dołek" rozumie się w tym wypadku dogodną okazję do kupna. Oczywiście po stosunkowo znacznych spadkach mających miejsce na przełomie tego i poprzedniego miesiąca do bardziej trwałej poprawy sytuacji giełdowej potrzebna byłaby raczej faza akumulacji. Aczkolwiek nie można wykluczyć ataku na szczyt niejako,, z marszu". Prawie wszystko
zależy od zachowania kapitału zagranicznego. Z tego punktu