Od lutego australijski koncern Ansell dysponuje większościowym pakietem akcji Unimilu. Według naszych informacji, ma obecnie ponad 90 proc. walorów. Z pewnością jedną z pierwszych decyzji nowego inwestora będzie wyprowadzenie polskiej spółki z giełdy.
Zarząd Ansella ma już ogólne plany rozwoju grupy, które może realizować dzięki przejęciu. Pozwoli ono globalnej firmie zaistnieć na dwóch znaczących rynkach, na których do tej pory była nieobecna (jeżeli chodzi o prezerwatywy): w Polsce i Niemczech. Ten drugi kraj wydaje się interesujący ze względu na spore możliwości powiększenia sprzedaży. Unimil jest tam obecny poprzez swoją spółkę zależną Condomi, która jest czwartym graczem na rynku prezerwatyw.
- Myślę, że dzięki wykorzystaniu siły Ansella, Unimil będzie mógł znacząco przyspieszyć budowanie pozycji lidera w Niemczech - mówi Werner Heintz, wiceprezes Ansella i dyrektor regionalny na obszar Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki, który obejmie funkcję przewodniczącego rady nadzorczej Unimilu.
Polska, poza tym, że australijski koncern od razu przejął tu większość rynku prezerwatyw, może być dla Ansella dobrym miejscem ekspansji na Europę Środkową i Wschodnią. - Na razie jeszcze zbyt słabo znamy Unimil, by deklarować konkretne działania. Jesteśmy wciąż tylko jednym z akcjonariuszy i nie mamy dostępu do wszystkich informacji - mówi W. Heintz.
To zmieni się po dzisiejszym NWZA, kiedy Ansell wprowadzi swoich przedstawicieli do rady nadzorczej. - Liczymy, między innymi, że poznamy strategię, którą zarząd Unimilu przygotowywał przed naszym wejściem do spółki - mówi W. Heintz.