Nie jest nowością, że zachowanie WIG20 to pochodna tego, co dzieje się na rynkach wschodzących. Ostatnio jednak ta zależność jest na tyle silna, że w zasadzie w ocenie perspektyw przed naszym rodzimym indeksem można w ogóle pomijać czynniki wewnętrzne i skupić się na tym, co dzieje się na świecie. Od połowy lutego różnica rocznych zmian WIG20 i indeksu MSCI dla rynków wschodzących oscyluje wokół zera, co świadczy o silnej korelacji. Odchylenia od poziomu zerowego nie przekraczają 3 pkt proc. Co ciekawe, pod tym względem nasz rynek wydaje się obecnie bardziej związany z innymi rynkami wschodzącymi niż miało to miejsce np. w czasie hossy w pierwszej połowie maja ub.r. Wówczas WIG20 był wyjątkowo silny, a różnica w rocznym tempie wzrostu względem indeksu MSCI przekraczała aż 20 pkt proc. Jak widać, względnie niewielkie obecne zaangażowanie kapitału zagranicznego na naszej giełdzie (o wycofywaniu się zagranicznych inwestorów mówi się od wielu tygodni) wcale nie przeszkadza w utrzymaniu wrażliwości na wydarzenia na świecie. Tymczasem sytuacja na rynkach wschodzących pozostawia obecnie wiele wątpliwości. W średnioterminowej perspektywie indeks MSCI pozostaje w trendzie spadkowym. Nadzieję na zmianę tego stanu rzeczy dawałaby kontynuacja odbicia i odrobienie połowy strat z wcześniejszej przeceny. Szansę na taki scenariusz daje presja na wzrost cen na rynkach surowcowych. Cena miedzi zmaga się od kilku dni z oporem na poziomie lutowego szczytu. Gdyby go przebiła, znalazłaby się najwyżej od niemal trzech miesięcy. Przez długi czas rynki wschodzące były niewrażliwe na spadek cen miedzi, więc dlaczego obecnie miałyby zyskać na ich wzroście? Odpowiedź na to może dać wykres rocznych zmian indeksu MSCI i cen czerwonego metalu. Przez wiele miesięcy roczna zmiana cen miedzi szybowała w chmurach, by później zacząć gwałtownie spadać. Ostatnio jednak roczne zmiany indeksu MSCI i cen miedzi zrównały się. Pod tym względem obserwujemy powtórkę scenariusza z początku 2005 r. Wówczas zrównanie tempa wzrostu zapowiadało umiarkowaną zwyżkę zarówno na rynkach surowcowych, jak i rynkach akcji.