Zacierają się granice między pracą a pasją

Z Tomaszem Ossigiem, pracownikiem ING Securities i najlepszym maklerem, według polskich inwestorów instytucjonalnych, rozmawia Grzegorz Uraziński

Publikacja: 14.03.2007 08:47

1. miejsce (23 pkt, 7,8 proc. głosów)

Tomasz Ossig

Miejsce pracy: ING Securities

Wiek: 39 lat

Licencja maklerska: numer 1373 (czerwiec 1995 r.)

Doświadczenie zawodowe: Centralny Dom Maklerski Pekao (XII 1993 - VIII 2006)

Jaka nazwa stanowiska najlepiej oddaje to, co Pan robi?

Po angielsku sales trader, czyli osoba, która ma bezpośredni kontakt z klientami (salesman - red.) i zawiera transakcje (trader - red.). Polski rynek jest za mały, żeby rozłączać te dwie funkcje. Podział na salesmanów, sales traderów i traderów jest natomiast powszechny na większych rynkach, np. w Londynie.

To, że u nas funkcje te są połączone, nie jest wcale złe. Dzięki temu, że salesman jest też traderem, dobrze zna i czuje rynek. A to bardzo cenią sobie klienci.

Jak wygląda Pana dzień pracy?

Pobudka około 6.40. Pierwsze co robię, to włączam telewizor i na moim ulubionym kanale CNBC, sprawdzam, co się stało na innych rynkach, np. w Azji, dlaczego i jakie ma to konsekwencje. Później, już w biurze, sprawdzam to wszystko jeszcze raz w internecie, czytam komentarze moich kolegów z ING z innych krajów.

Przed ósmą uczestniczę w tzw. morning call, czyli telekonferencji z maklerami ING w Londynie. Po tym jest konferencja z udziałem analityków ING, którzy komentują bieżące wydarzenia, nowe rekomendacje itp. Przed sesją muszę wykonać przynajmniej kilkanaście telefonów do klientów. Rozmawiamy o tym, co się wydarzyło w ostatnich godzinach na rynkach, co może się dziać na naszym rynku, o nowych rekomendacjach dla spółek, czy o innych ważnych dla rynku wydarzeniach.

W trakcie sesji - oczywiście dalsze kontakty z inwestorami, informacje o bieżących wydarzeniach i realizacja zleceń zgodnie z instrukcjami klientów. Zawsze jest bardzo pracowicie. Może być tylko mniej lub bardziej nerwowo.

Po sesji przychodzi pora na podsumowanie i sprawdzenie wszystkich transakcji, zweryfikowanie ich z middle-officem. Muszę też przekazać informacje do klientów o wykonaniu ich zleceń i o cenach, po jakich zostały one zrealizowane.

Dzień pracy kończy się z reguły około 18.00, ale po tym odbywa się sporo spotkań biznesowych.

To oczywiście jest bardzo ogólny obraz mojej pracy. Choć może się wydawać bardzo monotonny w długim terminie, to jednak przez to, że każdego dnia sam rynek jest inny, zupełnie inny jest też każdy dzień w tej pracy.

Zapytałem o dzień pracy, a Pan mówi o pobudce i o CNBC oglądanym w domu.

No tak. Czasami już nie wiem, co jest pracą, a co moim hobby, moją pasją. Granice między tym się zacierają.

Dilerzy z banków czy traderzy z domów maklerskich często mówią, że po kilku latach takiej pracy człowiek jest wypalony.

Tak się tylko mówi, bo to wyczerpująca praca. Każdy narzeka, mówi "jeszcze tylko ten rok i czas na zmiany", ale tak naprawdę siedzi w tym przez lata, bo to bardzo lubi.

Co jest najważniejsze w zawodzie sales tradera?

Staram się stawiać w pozycji zarządzającego. Patrzeć na współpracę z nim w długim terminie, a nie z punktu widzenia jednej transakcji. W sytuacji gdy rozmawia się ze swoimi klientami bardzo często, to fałszywe, nieuczciwe zachowania dość szybko wychodzą na jaw.

Ważna jest też fachowość, znajomość i wyczucie rynku. Jeżeli jednak uda się zapracować na zaufanie klientów, to wtedy nawet jakieś potknięcia w ocenie rynku, nietrafiona rekomendacja, choć rodzą pretensje i niezadowolenie klientów, to jednak są wybaczane. Natomiast nieuczciwe zagrywki oznaczają utratę zaufania i właściwie koniec współpracy.

Dziękuję za rozmowę.

fot. Andrzej Cynka

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy