Żadnych decyzji nie podjął wczoraj, podczas pierwszej rozprawy, sąd w Utrechcie, który zajmuje się pozwem Achmei (posiadacza 47 proc. akcji holenderskiego Eureko) przeciwko Skarbowi Państwa.
Pozew został złożony w listopadzie ub.r. Achmea, a także inni akcjonariusze Eureko domagają się od Polski 725 mln euro odszkodowania. Twierdzą, że w związku z konfliktem o kontrolę nad PZU, Eureko nie mogło przeprowadzić oferty publicznej i dlatego akcjonariusze holenderskiego holdingu ponieśli szkodę.
- To część strategii Eureko nękania nas różnymi procesami. Z rozmów z naszym doradcą wynika, że jest małe prawdopodobieństwo, że sąd w Utrechcie uzna swoją kompetencję do rozstrzygania tej sprawy - mówi "Parkietowi" Paweł Szałamacha, wiceminister skarbu. Jak dodał, występowanie o odszkodowanie przez firmę, która nigdy nie miała ze Skarbem Państwa nic wspólnego, to nieporozumienie.