Takie otwarcie, jakie zaserwowała nam wczoraj warszawska giełda, jeszcze przed rozpoczęciem sesji można było obstawiać w ciemno. Druga tegoroczna fala przeceny na światowych parkietach, jaka przetoczyła się od USA przez Amerykę Południową po Daleki Wschód, nie pozostawiała nam właściwie żadnego pola manewru. Pozostałe giełdy europejskie oczywiście rozpoczęły dzień od mocnych spadków, więc i nasz rynek nie miał wyjścia. Jako przyczynę globalnego braku chęci do kupowania akcji bez wahania wymienia się kryzys na amerykańskim
rynku hipotecznym oraz obawy,
że ta sytuacja znajdzie swoje
przełożenie na całą gospodarkę USA. Problemy sygnalizuje
Stowarzyszenie Banków Hipotecznych, podobnie jak i najwięksi pożyczkodawcy udzielający