Często używa się twierdzenia, że branża logistyczna jest najlepszym barometrem gospodarki, bo pierwsze oznaki ożywienia bądź spowolnienia w ekonomii można dostrzec właśnie w dynamice transportu. Wydaje się, że taka opinia jest słuszna, bo branża logistyczna w Polsce od lat rozwija się dużo bardziej dynamicznie niż cała gospodarka. Korzystnie na ten sektor wpłynęło również wejście Polski do Unii Europejskiej. Likwidacja granic celnych przełożyła się na wzrost wymiany handlowej, a to z kolei miało wpływ na wzrost zapotrzebowania na usługi logistyczne. Dlatego jak grzyby po deszczu powstają nowe firmy kurierskie i logistyczne. Krótka wycieczka po kraju wystarczy, żeby przekonać się, że budowanych jest coraz więcej nowoczesnych centrów magazynowych. Kierowanie tak złożonymi organizmami gospodarczymi jest niemożliwe bez wsparcia nowoczesnych technologii.
Rynek i konkurencja
wymusza inwestycje
Jeszcze kilkanaście lat temu pracownik firmy logistycznej czy magazynu kojarzył się z mężczyzną chodzącym w fartuchu roboczym, siedzącym przy biurku, na którym walały się sterty papierów. Potem pojawiły się pierwsze systemy informatyczne, które oparte na prostych arkuszach kalkulacyjnych pozwalały opanować częściowo ten bałagan. Zazwyczaj aplikacje były opracowane przez firmę własnymi siłami. Postęp technologiczny sprawił jednak, że przestały zaspokajać potrzeby przedsiębiorstwa. Mimo to wciąż można spotkać przypadki, że w firmie pracuje kilkanaście różnego rodzaju rozwiązań IT. Nie są one skomunikowane ze sobą, a to oznacza, że informacja - często o strategicznym znaczeniu - powstała w jednym dziale, nie dociera do innej części przedsiębiorstwa, co przekreśla sens korzystania z informatyki.
Rozwiązania muszą