MTS-CeTO - organizator regulowanego, pozagiełdowego rynku akcji i instrumentów dłużnych oraz nieregulowanego, hurtowego rynku obrotu polskimi obligacjami i bonami skarbowymi - zarobił w 2006 roku 1,29 mln zł. Walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki zdecydowało, aby całą kwotę przeznaczyć na pokrycie strat z lat ubiegłych. Po tej operacji niepokryta strata zmniejszy się do 1,4 mln zł. Janusz Czarzasty, prezes MTS-CeTO, liczy, że w tym roku uda się ją ostatecznie odrobić. - Zysk netto za I kwartał sięgnął 400 tys. zł - mówi.
Coraz lepsze wyniki finansowe MTS-CeTO to ostatnio między innymi zasługa ożywienia na rynku akcji, który prowadzi. Ten rynek jest jednak przedmiotem sporu z Giełdą Papierów Wartościowych.
Janusz Czarzasty twierdzi, że sporu jednak nie ma. - Brakuje tylko konkretnego stanowiska GPW w tej sprawie. We wrześniu 2006 r. za poparciem rady nadzorczej przedstawiliśmy giełdzie szczegółową propozycję współpracy między naszymi spółkami. Zgodziliśmy się w niej na stopniowe zamknięcie rynku akcji, który organizujemy, i przeniesienie notowanych na nim emitentów - oczywiście za ich zgodą - na GPW. W zamian zaproponowaliśmy, aby giełda oddała nam rynek dłużny, czyli przede wszystkim rynek skarbowych obligacji detalicznych oraz obligacji korporacyjnych. Elektroniczny obrót wszelkimi papierami dłużnymi to przecież wieloletnia wizytówka naszej spółki - twierdzi Janusz Czarzasty.
Jego zdaniem, przeniesienie rynku instrumentów dłużnych z GPW na MTS-CeTO byłoby także optymalne z punktu widzenia kosztów i przychodów w grupie kapitałowej GPW (jest ona największym, 31-proc. udziałowcem MTS-CeTO).
- Giełda nie musiałaby ponosić związanych z tym rynkiem kosztów, a pracowników, którzy dotychczas go obsługiwali, mogłaby wykorzystać w innych projektach. Dla nas przeniesienie biznesu oznaczałoby wzrost przychodu przy takich samych kosztach, jakie już ponosimy. To z kolei, biorąc pod uwagę powiązania kapitałowe, byłoby też korzystne dla samej GPW - dodaje Janusz Czarzasty.