Po kilku dniach wzrostów w końcu przyszła pora na korektę. Początek sesji był stosunkowo niezły. Za główny tego powód można uznać odrobienie z nawiązką wcześniejszych strat przez
indeksy chińskie. W czasie tamtejszych notowań przecena
sięgała kilku procent, ale popyt się wybronił i zamiast drugiej
fatalnej sesji mieliśmy niewielki wzrost.
Radość naszego rynku była tak wielka, że zaczęliśmy sporym wzrostem, a na dodatek po rozpoczęciu notowań na rynku akcji ten wzrost był kontynuowany. W południe rynek wszedł w konsolidację. Tuż po 12.00 na rynku kasowym pojawił się popyt, ale ceny skoczyły w górę tylko na krótką chwilę. Co ciekawe, ta akcja miała miejsce przy zupełnej bierności rynku terminowego. Od tego momentu można liczyć początek korekty. Przecena nie trwała długo, ale była znaczna. Na tyle, by przyjąć, że jest to pierwsza od kilku dni solidna korekta.