Tylko w Wielkiej Brytanii i na Węgrzech wzrosła średnia wartość emerytur, które w przyszłości będą wypłacane przez państwowe systemy. Z raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wynika, że w 16 krajach członkowskich (bo tyle objęto badaniem) portfele emerytów, pobierających "państwowe" świadczenia, średnio schudną o 22 proc.
Główną przyczyną jest wydłużający się wiek dożywany przez osoby korzystające z tych świadczeń. Dlatego ludzie odkładający w państwowym systemie pieniądze na przyszłą emeryturę nie mogą oczekiwać takich świadczeń, z jakich korzystały poprzednie pokolenia.
Z raportu OECD wynika, że w porównaniu z emeryturami pobieranymi w 2004 r., świadczenia w 2040 r. zostaną zmniejszone w 14 państwach z badanej szesnastki. We Francji, Niemczech, Włoszech, Japonii i Szwecji cięcia wyniosą 15-25 proc., zaś w Portugalii i Meksyku ponad 30 procent.
Zmiany wprowadzone w większości krajów należących do OECD były spowodowane obawami, że emerytury staną się zbyt kosztowne, a w szczególności, z powodu wydłużającego się życia, obawiano się drenażu podatków.
Raport OECD w tym zakresie przynosi niespodziankę. Mimo faktu, że ludzie żyją dłużej, bieżące koszty finansowania emerytur nie wzrosły. Jednym z możliwych wyjaśnień jest, że państwa finansowały dodatkowe koszty z podatków, że reformy dają efekty bądź też że największy skutek powodowany przez starzejące się społeczeństwa dopiero nadejdzie.