Mimo krótszego niż zwykle tygodnia inwestorzy na warszawskim parkiecie nie mogli się nudzić. Zaczęło się wszystko obiecująco dla posiadaczy akcji, szczególnie blue chips. WIG20 pobił swój kolejny rekord. Jednak przed długim czerwcowym weekendem inwestorzy postanowili zamienić akcje na bezpieczną gotówkę. Niepewna sytuacja na rynku chińskim z pewnością pomogła w podjęciu decyzji. Przy bardzo pasywnym popycie doszło do dużej przeceny większości akcji na sesji środowej. Wygląda na to, że zły nastrój na naszej giełdzie udzielił się inwestorom na giełdzie amerykańskiej. Indeksy za oceanem weszły w długo oczekiwaną korektę. Groźba kolejnej podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych zwiększyła awersję do ryzyka. Zyskują głównie amerykańskie obligacje, których wyższe oprocentowanie z całą pewnością pomoże w odciągnięciu kapitału z rynków akcji.
W ubiegłym tygodniu pojawiły się zestawienia OFE za ostatni miesiąc. Wynika z nich, że zaangażowanie w akcjach większości OFE wzrosło do blisko 40 proc. Nie kryję zdziwienia tą informacją. Ostatnie wzrosty na giełdzie nastąpiły przy dość sporych obrotach i wydawało mi się, że stroną podażową powinny być właśnie OFE. Dziwne, że nie wykorzystały takiej okazji do zredukowania swoich pozycji.
Płytkie i krótkotrwałe korekty na naszym rynku w ostatnim czasie sprawiły, że groźba większego spadku staje się coraz bardziej realna. Ostatnia fala wzrostowa to zasługa głównie banków i spółek surowcowych. Szerokość rynku zostawiła wiele do życzenia i w moim odczuciu była zwiastunem nadejścia korekty. Pozostaje w zasadzie tylko pytanie o głębokość obecnej korekty. Spadki na rynku amerykańskim trochę skomplikowały sprawę. Gdyby nie ten fakt, to jestem przekonany, że szybko rynek doszedłby do stanu równowagi.
W przyszłym tygodniu wygasają kontrakty na WIG20, a czerwiec jest podsumowaniem półrocza dla funduszy. Wydaje się, że jest to wystarczający argument, by obecne spadki "rozeszły się jeszcze po kościach". Dodatnia baza pomiędzy futures a WIG20 na sesji piątkowej pokazuje, że byki łatwo nie oddadzą pola. Tylko czy pomogą nam w tym giełdy zagraniczne?