Wczoraj za tonę aluminium z dostawą za trzy miesiące płacono w Londynie po 2692 dolary. Równie tanio nie było na tym rynku od przeszło trzech miesięcy. Wczoraj aluminium staniało o nieco ponad 1 proc., a w skali tygodnia o prawie 4 proc. Traciło razem z innymi tzw. metalami bazowymi.
Wyraźnie przeceniono w minionych dniach także m.in. miedź, bo inwestorzy boją się, że coraz mniejszy apetyt na zagraniczne surowce będą mieć Chińczycy. Ich gospodarka wprawdzie nie zwalnia i potrzebuje równie dużo surowców co kiedyś, jednak coraz większe możliwości mają krajowe kopalnie i huty. To dotyczy także aluminium. Potwierdzeniem są nasilające się spekulacje, że największy chiński producent tego metalu, firma Chalco, przejmie aktywa spółki Baotou Aluminum, należącej do Chinalco, swojego koncernu macierzystego. Chiński rząd chce zbudować potężne grupy surowcowe, które nie tylko będą w stanie zapewnić podaż metali i innych surowców na krajowym rynku, lecz również zaczną konkurować jako eksporter na arenie międzynarodowej. Chalco zapowiadała niedawno, że m.in. poprzez przejęcia przez najbliższe trzy lata chce zwiększyć produkcję aluminium do 5 milionów ton rocznie, z 3,5 mln ton w tym roku. Inaczej niż w przypadku niklu czy miedzi, ceny aluminium są teraz trochę niższe niż na początku roku.
Giełda terminowa w Szanghaju narzeka też na niską płynność handlu tym metalem, dlatego w minionym tygodniu obniżyła wymagania dotyczące depozytów składanych przez handlujących nim inwestorów.
PARKIET