Akcje wrocławskiej spółki, działającej na rynku automatyki i sygnalizacji świetlnej, były wczoraj jedną z najlepszych inwestycji. Przy spadającym rynku ich kurs rósł o ponad 8 proc. Na zamknięciu walory Elektrotimu były najdroższe w historii - wyceniono je na 42,9 zł, po wzroście o 8,3 proc.
Zwyżka kursu Elektrotimu to reakcja rynku na korektę prognoz. Firma podniosła tegoroczne, jednostkowe plany zysku netto z 6,5 mln zł do 9,2 mln zł, a przychody z 95 mln zł do 100 mln zł. - Uwzględniając przejętą firmę Procom-System, skonsolidowana prognoza tegorocznego zysku netto to 10 mln zł, a obrotów 110 mln zł - mówi Andrzej Diakun, prezes Elektrotimu. Dodaje, że po III kwartale zarząd rozważy, czy prognozy nie są zbyt asekuranckie. - Perspektywy dla budownictwa są bardzo optymistyczne. Mamy przed sobą kilka lat prosperity - podkreśla prezes. Firma ma na ten rok zamówienia warte 80 mln zł. - W najbliższym czasie chcemy pozyskać jeszcze kontrakty na około 10 mln zł - zapowiada A. Diakun.
Od maja Elektrotim konsoliduje wyniki z przejętą firmą Procom-System. W prospekcie emisyjnym Elektrotimu (zadebiutował na GPW w połowie kwietnia) spółka wskazywała na cztery podmioty, z którymi prowadziła rozmowy. Jeden z nich to właśnie Procom-System, kupiony pod koniec kwietnia. - Drugi podmiot zamierzamy przejąć do końca września - mówi prezes Diakun. Dodaje, że nie wiadomo, czy jedna z dwóch pozostałych spółek wskazanych w prospekcie zostanie przejęta. - Rozmawiamy za to z kilkoma innymi podmiotami, niewskazanymi w prospekcie. Interesują nas spółki, które mają roczne obroty rzędu 10-20 mln zł - mówi prezes Diakun.
Elektrotim wkrótce wyruszy za granicę. W planach są m.in. Ukraina, Bułgaria i Rumunia. Zacznie od Lwowa. - Albo założymy tam firmę, albo przejmiemy spółkę. Taki podmiot już mamy wytypowany. Jest to firma z naszej branży. Jej ubiegłoroczne przychody wyniosły około 7 mln zł - mówi Andrzej Diakun.