- Rada nadzorcza PZU, zgodnie z rekomendacją zarządu, zgodziła się na dokapitalizowanie swoich ukraińskich spółek - poinformował wczoraj Tomasz Brzeziński, rzecznik ubezpieczyciela. Odmówił jednak podania sumy, jaką PZU wyda na podniesienie kapitału.
Jednak dzień wcześniej, na posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa, posłowie usłyszeli od przedstawicieli PZU, w tym prezesa firmy Jaromira Netzla, że niezbędne jest podwyższenie kapitału o co najmniej 100 mln zł.
Największy polski ubezpieczyciel zdecydował się na taki krok, bo ukraińskim spółkom, zwłaszcza majątkowej, groziła utrata licencji na działalność. Firma ponosiła duże straty w związku z ogromną skalą wyłudzeń w ubezpieczeniach komunikacyjnych - informowali o tym przedstawiciele PZU w czasie ostatniego posiedzenia Komisji Skarbu Państwa.
- Zwlekaliśmy z dokapitalizowaniem, bo chcieliśmy mieć pewność, że te pieniądze nie zostaną stracone, tak jak poprzednio - tłumaczy Brzeziński.
Cały proces utrudniały skomplikowane przepisy regulujące tamtejszy rynek ubezpieczeń.