W maju inflacja PPI wzrosła w USA o 0,9 proc. m./m., wobec oczekiwanego wzrostu o 0,5 proc., natomiast inflacja PPI core, zgodnie z prognozami o 0,2 proc. W relacji rocznej inflacja PPI była wyższa o 4,1 proc., natomiast PPI core o 1,6 proc. W tym przypadku szacowano wzrost o odpowiednio 3,6 proc. i 1,5 proc. Dane te, pomimo że wzrost cen był wyższy od oczekiwań, nie zrobiły w czwartek większego wrażenia na Wall Street. Niewielka i chwilowa była też reakcja dolara oraz amerykańskich obligacji. Paradoksalnie to nie zaskakuje. Raport o PPI ma dużo mniejsze znacznie niż publikowana dziś inflacja CPI (0,6 proc. m./m. i 2,6 proc. r./r.; CPI core 0,2 proc. m./m. i 2,3 proc. r./r.). Należy jednak zauważyć, że wczorajsze dane wpisują się w pewien ciąg zdarzeń, których wspólnym mianownikiem jest wzrost stóp procentowych na świecie. Sporą grupę przykładów dostarczają już ostatnie dni. Mieliśmy niespodziewaną podwyżkę stóp procentowych w Nowej Zelandii (+25 punków bazowych - pb.). Wczorajszą podwyżkę stóp procentowych w Szwajcarii (+25 pb.), z sugestią szefa SNB Jean-Pierre Roth?a, że bank dyskutował zaostrzenie polityki monetarnej o 50 pb. Rynek oczekuje na podniesienie stóp przez Bank Kanady. Wzrost inflacji w Chinach o 3,4 proc., co jest najwyższym poziomem od 2 lat, oraz 18,1-proc. wzrost produkcji, sugeruje dalsze zaostrzenie polityki monetarnej przez Ludowy Bank Chin. Mervyn King, szef Banku Anglii stwierdził w tym tygodniu, że może być konieczna podwyżka, żeby zagwarantować stabilność cen. Czy też wreszcie, co prawda obecnie korygowany, ale trwający ponad miesiąc, bardzo silny wzrost rentowności amerykańskich obligacji, dla którego poziomem docelowym może być 6,78 proc. (w czwartek 5,2 proc.). Te wszystkie przykłady potwierdzają ostatnie ostrzeżenia byłego szefa Fed Alana Greenspana, że stopy na świecie będą rosły. W konsekwencji musi to doprowadzić przynajmniej do silnej, trwającej tygodnie, korekty. Warto więc uważnie śledzić sytuację na Wall Street, szukając zdecydowanych sygnałów sprzedaży, bo koniec sielanki może być bliski. Znacznie bliższy, niż tradycyjny wrzesień.