Marszałek Sejmu poprosił rząd o podzielenie projektów nowelizacji ustaw o obrocie instrumentami finansowymi i o funduszach inwestycyjnych na część wdrażającą prawo unijne oraz na część zawierającą autorskie pomysły rządu. To oznacza, że prace Sejmu nad reformą mogą dalej się opóźnić. - Już teraz, nawet gdybyśmy zaczęli od razu procedować nad tymi wszystkimi trzema projektami, nie zdążymy przed przerwą wakacyjną - przyznaje Jakub Szulc (PO), szef podkomisji, która miała się zająć nowelizacjami.

Nie do końca jest jasne, dlaczego Ludwik Dorn zdecydował się na taki krok. Nieoficjalnie mówi się, że to pomysł Cezarego Mecha, byłego ministra finansów, a obecnie wiceszefa Kancelarii Sejmu. Nie jest tajemnicą, że to właśnie poglądy na kształt rynku kapitałowego poróżniły go z wicepremier Zytą Gilowską. Z wiceszefem Kancelarii Sejmu nie udało się nam wczoraj skontaktować. Rzecznik marszałka Witold Lisicki nie umiał powiedzieć, kto zaproponował podział projektów.

Z formalnego punktu widzenia marszałek może mieć rację - projekty były zgłoszone do Sejmu jako "wykonujące prawo unijne". Ministerstwo Finansów dodało jednak do nich szereg własnych postulatów - co zdaniem sejmowych prawników było legislacyjnym błędem. Niemniej jednak to nie pierwszy przypadek łączenia pomysłów. Co więcej - to na propozycjach resortu rynek skorzystać miał w największym stopniu. Nowele zakładały m.in. ułatwienie krótkiej sprzedaży czy wprowadzenie arbitrażu na papierach notowanych na wielu rynkach.

- Projekt zmian ustawy o obrocie zawiera wiele rozwiązań, które miały zapewnić, że pozycja konkurencyjna domów maklerskich licencjonowanych w Polsce będzie porównywalna z pozycją zagranicznych podmiotów. Dla nas ta nowelizacja to nie tylko implementacja przepisów unijnych. To również wyprostowanie wielu pomyłek i nadgonienie wielu opóźnień w istniejących regulacjach - mówi Maria Dobrowolska, prezes Izby Domów Maklerskich.

Na zmiany czekają także TFI. - Część funduszy nie zmienia swojej oferty, czekając na zmianę prawa. Nowelizacja pozwoli bowiem na większą elastyczność przy kształtowaniu oferty produktowej dla inwestora - otwiera np. możliwość dołączenia funduszu do funduszu z subfunduszem - mówi Marcin Dyl, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami.