W czoraj napisaliśmy, że marszałek Ludwik Dorn wystąpił do Kancelarii Premiera z prośbą o rozważenie, czy projekty zmian ustaw o obrocie instrumentami finansowymi i o funduszach inwestycyjnych nie powinny być zmienione. Sejmowi prawnicy sugerują, by z rządowych propozycji wyłączyć te, które nie odwołują się do dyrektyw unijnych (m. in. dyrektywy o rynkach instrumentów finansowych - MiFID), i takie autorskie pomysły zawrzeć w oddzielnych projektach.
Rząd nic nie wiedział
To tłumaczy, dlaczego do tej pory posłowie nie rozpoczęli prac nad przedłożeniami, mimo że minął miesiąc od ich wpłynięcia do Sejmu. Komisja Finansów Publicznych przyjrzała się tylko pierwszemu projektowi z pakietu zmian (o ofercie pub-licznej).
Decyzja Ludwika Dorna zaskoczyła zarówno Kancelarię Premiera (list marszałka jeszcze do niej nie dotarł), jak i Ministerstwo Finansów. Resort nie ma jednak zamiaru ustępować w tej sprawie.
- Fakt, że projekty ustaw zawierają również zmiany niewynikające bezpośrednio z implementacji dyrektyw unijnych, nie jest w moim przekonaniu powodem do wstrzymywania prac - mówi ?Parkietowi" Arkadiusz Huzarek, wiceminister finansów, odpowiedzialny za rynek kapitałowy. - Wręcz przeciwnie. Przyjęliśmy zasadę, że zmiany dotyczące regulacji rynku finansowego nie powinny być dokonywane jedynie pod presją czasu wynikającą z prac na forum unijnym. Powinny również brać pod uwagę zmiany na krajowym rynku finansowym - w tym uwzględniać potrzebę równowagi konkurencyjnej między podmiotami krajowymi a zagranicznymi oraz zmierzać w kierunku ułatwiania tworzenia w Polsce regionalnego centrum finansowego - dodaje.