W wywiadzie dla agencji Dow Jones Newswires Wojtyna powiedział, że w Polsce obserwujemy obecnie połączenie szybkiego wzrostu PKB, spadającego bezrobocia i niskiej inflacji - takie samo, jakie występowało w Wielkiej Brytanii do ub. roku, ale przy większym narażeniu na szoki zewnętrzne.
"Widzę pewną luźną analogię i ostrzeżenie dla nas na podstawie doświadczenia Banku Anglii. Gdy rzeczywiście pojawia się presja inflacyjna, potrzebne są bardziej agresywne podwyżki stóp, aby zmusić inflację do powrotu do celu" - powiedział Wojtyna, który jest postrzegany jako tzw. "swing voter", czyli osoba, od której może zależeć, czy zwolennicy zacieśniania polityki uzyskają większość w radzie.
Inflacja konsumencka w maju wyniosła 2,3% r/r, czyli tyle samo, co w kwietniu. W maju ub. roku roczny wskaźnik inflacji wynosił 0,8%. Cel inflacyjny banku centralnego to 2,5% +/- 1 pkt proc.
"Zapytany, czy opowiada się za podwyżką stóp 27 czerwca, po tym, jak RPP po raz pierwszy podniosła stopy o 25 pb w kwietniu, Wojtyna powiedział, że w Polsce mamy obecnie gwałtowny wzrost popytu krajowego, podobnie jak to było w Wielkiej Brytanii, co oznacza narażenie gospodarki na szok cenowy lub podażowy" - napisała agencja Dow Jones.
"Jakikolwiek sygnał, że zaczynamy schodzić poniżej krzywej inflacji to da nas argument, by działać bardziej prezencyjnie" - powiedział członek rady.