Początek wczorajszej sesji był umiarkowanie optymistyczny. Rano większość spółek wchodzących w skład indeksu WIG20 drożała, na co miała wpływ zarówno dobra koniunktura na rynkach zagranicznych, jak również korzystne informacje z rodzimego parkietu. TVN zyskiwał dzięki pozytywnej rekomendacji JP Morgan, natomiast akcje KGHM były chętnie kupowane przez inwestorów, chcących nabyć te walory w ostatnim dniu ich notowań z prawem do rekordowej dywidendy. Wzrosty WIG20 trwały jednak tylko godzinę. Wartość tego indeksu dotarła w okolice górnego ograniczenia kanału wzrostowego, co ostudziło zapał kupujących, a zwiększyło podaż akcji. Rynek wczoraj prawie nie zareagował na nieco gorsze od oczekiwań dane o dynamice produkcji przemysłowej i budowlanej, natomiast zgodna z oczekiwaniami umiarkowana wartość wskaźnika inflacji PPI zachęciła byki do ostrożnych zakupów. Jednak przewaga na wczorajszej sesji należała do niedźwiedzi. W tym czasie obniżały się też indeksy giełd zagranicznych, zdołały one jednak utrzymać się na plusie. Dla odmiany - na GPW w Warszawie niedźwiedzie dużo agresywniej przystąpiły do wyprzedaży akcji.
Na zamknięciu indeks WIG20
obniżył się do poziomu 3729 punktów. Bykom nie pomogła też informacja o przystąpieniu PGNiG do konsorcjum budującego gazociąg z Norwegii do Szwecji. Wczoraj powtórzył się już po raz kolejny, znany wcześniej scenariusz. Indeks największych spółek po dotarciu do górnego ograniczenia kanału wzrostowego zanotował
dynamiczny spadek. W przeszłości, w miarę zniżki determinacja
niedźwiedzi jednak spadała i rynek wracał do trendu wzrostowego. Myślę, że ten schemat może