Współpraca z Madonną i ofensywa w Chinach dają efekty, jednak nie takie, na jakie czekali inwestorzy. Szwedzka firma odzieżowa Hennes & Mauritz, druga co do wielkości w Europie, zwiększyła zysk o 31 proc. To trochę za mało.

H&M, które ma około 1400 sklepów w 28 krajach świata, w tym w 21 miastach w Polsce, zarobiło w swoim II kwartale (zakończył się w maju) na czysto 3,47 mld koron szwedzkich (490 mln USD), w porównaniu z 2,65 mld koron przed rokiem. Oczekiwania sięgały 100 mln koron więcej. Ponadto, co podkreślił analityk Tony Shiret z Credit Suisse w Londynie, firma rozczarowała wynikami sprzedaży w maju (spadek o 2 proc.). Sprzedaż bardzo się waha. Jeszcze dwa miesiące wcześniej, tuż po tym, jak na wieszaki trafiła kolekcja ubrań sygnowanych przez Madonnę, rosła o 17 proc. W II kwartale firma miała 20,1 mld koron przychodów, o 18 proc. więcej niż w 2006 r.

Kurs akcji H&M spadł wczoraj o ponad 3 proc., ograniczając tegoroczną zwyżkę do 21 proc. Jest to piąty wynik wśród 20 spółek z indeksu branży sprzedaży detalicznej w Europie, obliczanego przez Bloomberga. Wskaźnik zyskał 11 proc.