Największy na świecie producent dóbr luksusowych, francuska firma LVMH, ma wyłączność negocjowania zakupu gazety ekonomicznej "Les Echos". Jej właścicielem jest brytyjski Pearson, do którego należy też "Financial Times".
Pracownicy grupy Les Echos na wieść o możliwej sprzedaży spółki miliarderowi Bernardowi Arnault, szefowi LVMH, zareagowali strajkiem. W środę gazeta nie ukazała się. Ten biznesmen jest też właścicielem konkurencyjnego dla "Les Echos" tytułu "La Tribune".
LVMH deklaruje, że będzie inwestować zarówno w gazetę, jak i jej stronę internetową. W ubiegłym roku grupa Les Echos miała przychody w wysokości 126 milionów euro, stanowiące mniej niż 2 proc. przychodów Pearsona. Udział w zysku operacyjnym spółki matki wyniósł 10 milionów euro.
- LVMH prawdopodobnie chce zwiększyć zyskowność swojego małego biznesu medialnego - spekuluje Alessandra Coppola, analityk w londyńskim oddziale Standard & Poor?s. Jej zdaniem, będzie to jednorazowy zakup nie świadczący jednak o zamiarze rozwijania tego segmentu biznesu. Spodziewa się synergii m.in. w dystrybucji.
LVMH zapewnia, że w przypadku zakupu "Les Echos", w umowie będą specjalne zapisy gwarantujące niezależność redakcji. Sonia Fellmann, rzeczniczka LVMH, odmówiła odpowiedzi na pytanie o konkretne plany wobec obu gazet ekonomicznych. Dyskusję o konsekwencjach zakupu "Les Echos" zapowiedział komitet spółki wydającej "La Tribune".