Około 2,02 proc. własnych akcji (prawie 11,99 mln sztuk) kupił dotychczas na giełdach w Pradze i w Warszawie czeski koncern energetyczny CEZ. Docelowo firma chce ściągnąć z rynku do 10 proc. swoich papierów, aby później je umorzyć.

CEZ skupuje własne akcje systematycznie na każdej sesji, począwszy od 30 kwietnia. Gdyby więc utrzymał w przyszłości dotychczasowe tempo, ściąganie walorów zakończy najpewniej dopiero na przełomie stycznia i lutego przyszłego roku.

Oczywiście akcja wykupu papierów spowodowała wzrost kursu spółki. Od końca kwietnia do końca maja wzrósł on o prawie 15 proc., choć potem nieznacznie spadł. W tej sytuacji niektórzy analitycy zaczęli weryfikować wydane wcześniej zalecenia dla akcji czeskiego giganta energetycznego. W wydanym 15 czerwca raporcie specjaliści z banku inwestycyjnego Goldman Sachs zmienili wcześniejsze zalecenie dla akcji CEZ-u z "kupuj" do "neutralnie". Było to pierwsze od wielu miesięcy zalecenie, z którego nie wynikało, że papiery koncernu mają przed sobą dalszą perspektywę wzrostu.

Inne biura nadal widzą jednak potencjał wzrostowy CEZ-u. Również 15 czerwca specjaliści z USB podnieśli cenę docelową akcji koncernu z 1200 koron (160,2 zł) do 1260 koron (168,2 zł). To najwyższa z wydanych dotychczas wycen papierów firmy. Dzień wcześniej biuro Cyrrus z Brna zaleciło "kupuj" papiery CEZ-u, a ich cenę docelową wyznaczyło na 1205 koron (160,9 zł).

W piątek kurs CEZ-u w Pradze wyniósł 1060 koron (139,9 zł), a na GPW - 141 zł.