Z roku na rok maleje liczba przyznawanych rent z tytułu niezdolności do pracy. Jeszcze w 1999 r. przyznano ich prawie 153 tys., a w 2006 r. już tylko 50,3 tys. Jest to efekt wprowadzonej w 1997 r., a w praktyce funkcjonującej od 1999 r., reformy orzecznictwa w ZUS. Od czasu orzecznictwo stało się znacznie bardziej restrykcyjne.
W rezultacie liczba przyznanych rent spadła prawie o jedną trzecią, bo z 71,2 tys. w 2002 roku do 50,3 tys. w 2006 r.
O ile wydatki Funduszu przeznaczone na emerytury wzrosły w latach 2003-2006 o ok. 30 proc. (teraz to ok. 69 mld zł), o tyle wydatki na renty pozostały na tym samym poziomie - ok. 37,2 mld zł.
Co więcej, Zakład Ubezpieczeń Społecznych prognozuje, że w 2008 roku wydatki te spadną do ok. 35 mld zł (wynika to z tego, że część rencistów straci prawa do renty przyznanej na czas określony). Wysokość renty z tytułu niezdolności do pracy wzrosła ze średnio 857 zł w 2003 do średnio 989 zł w 2006 roku.
To dzięki malejącej liczbie rencistów koszt obniżki składki rentowej wyniesie - według szacunków rządu - 3,3 mld zł w 2007 r., 19,3 mld zł w 2008 r., a aż 21,8 mld zł w 2009 r.(tyle łącznie ma kosztować zmniejszenie składki rentowej o 3 pkt proc. od 1 lipca 2007 r. i o kolejne 4 pkt proc. od 2008 r.). Bez zmian w systemie orzecznictwa rentowego te koszty byłyby znacznie wyższe.