Panie ministrze, przez ostatnie tygodnie to Pan koordynował prace w rządzie nad reformą finansów publicznych. Jakie są realne szanse na uchwalenie projektu nowej ustawy jeszcze przed wakacjami? Czy to prawda, że marszałek skróci poselską kanikułę?
Projekt ustawy trafi dziś na posiedzenie Rady Ministrów, co oznacza, że jeszcze przed lipcem Sejm może się nim zająć. Nie wiem, czy marszałek zdecyduje się na dodatkowe posiedzenie. Jestem natomiast w nieustannym kontakcie z szefową sejmowej Komisji Finansów Publicznych Aleksandrą Natalii-Świat. Wymieniamy poglądy na temat reformy. Wydaje się, że parlament jest mocno zdeterminowany, aby projekt szybko uchwalić.
Jakie najważniejsze zmiany do projektu wprowadził Komitet Stały Rady Ministrów?
Do Komitetu napłynęło około 400 sugestii poprawek ze wszystkich ministerstw. Posegregowaliśmy je i ostatecznie rozpatrzyliśmy 120 poprawek. Duża część z nich zawierała postulat zachowania gospodarstw pomocniczych, zakładów budżetowych, wydzielonych rachunków dochodów własnych czy funduszy motywacyjnych. W wyniku merytorycznej dyskusji, uwzględniając stanowisko premiera i wicepremier Zyty Gilowskiej, zdecydowaliśmy się odrzucić takie propozycje. Zgodnie z tym, co zaplanowano, wymienione przeze mnie instytucje będą likwidowane.
Jedyną istotną zmianą w stosunku do pierwotnego projektu jest przyszłość Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zrezygnowaliśmy z pomysłu przekształcenia go w państwowy fundusz celowy bez osobowości prawnej. Zamiast tego NFOŚiGW stanie się agencją wykonawczą, z szesnastoma jednostkami wojewódzkimi. Spółki córki Funduszu i posiadane przez niego akcje przejdą pod władanie Skarbu Państwa.