Extreme Mobile, wirtualny operator komórkowy należący do Midasa (przez firmy Centernet i Xebra), może wystartować w Wielkiej Brytanii przed świętami Bożego Narodzenia - poinformował Dominic Frost, dyrektor operacyjny Xebry na spotkaniu w Warszawie.

Jak przystało na wirtualnego operatora sieci komórkowej (takim będzie Extreme), tworzą go osoby związane kiedyś z innymi operatorami: T-Mobile, czy Orange. D. Frost nie ma doświadczenia w telekomunikacji. Pracował kiedyś dla Oracle, więc zna się na systemach IT. Ma też za sobą, jak mówi, dwa lata pracy dla funduszu private equity Obsidian. Według niego, Mobile Extreme w ciągu 5 lat ma pozyskać 1 mln użytkowników. Początkowo, przez około 12 miesięcy, będzie świadczył głównie usługi w modelu pre-paid (na kartę). Liczy na młodzież w wieku 18-24 lata. Extreme Mobile liczy także na to, że średni przychód generowany przez użytkowników jego sieci będzie wyższy niż średnia na rynku, która wynosi 23 GBP lub 17 GBP, w zależności od modelu działalności.

Duże nadzieje firma wiąże ze specjalnym oprogramowaniem, w które mają być wyposażone oferowane przez nią telefony. Chodzi m.in. o rozwiązanie analogiczne do krótkofalówki (tzw. push to talk), które udostępniają także polscy operatorzy, ale które w naszym kraju nie jest zbyt popularne. - Wiem, że usługa nie przyjęła się, ale - moim zdaniem - wynika to z tego, że dziś można się kontaktować w ten sposób jedynie z osobami, które mają telefon tej samej firmy - tłumaczył D. Frost. Według niego, sytuacja ma się zmienić od września, dzięki współpracy producentów w ramach OMA (Open Mobile Alliance).

D. Frost nie powiedział, ile ma kosztować uruchomienie projektu. Karina Wściubiak, prezes Midasa, zapewniała, że grupa opublikuje strategię wraz z prognozami finansowymi. Podtrzymała, że telekomunikacja będzie jedynym segmentem, w którym będzie działała giełdowa firma oraz że nakłady na rozwój różnych projektów z tego zakresu mogą sięgnąć 0,5 mld zł. Jednym ze źródeł pieniędzy będzie sprzedaż akcji Midasa. Firma ma prawie 9,16 mln własnych papierów, które - według wczorajszego kursu - są warte ok. 240 mln zł. K. Wściubiak stwierdziła, że sprzedaż papierów raczej nie będzie odbywała się przez giełdę. Midas poszuka nabywców wśród instytucji.