Krótsza praca, mniejsza...

Polski nie stać na skracanie czasu pracy. Wręcz odwrotnie - wiek eme- rytalny powinien zostać najpierw zrównany dla kobiet i mężczyzn, a następnie stopniowo podniesiony

Publikacja: 28.06.2007 09:24

Kilka ostatnich wydarzeń skłania do zadania pytania, czy Polacy pracują za dużo i czy nie należy im się aby więcej wypoczynku, a mniej roboty. Te kilka ostatnich zdarzeń to:

- medialny szum wokół proponowanych przez rząd rozwiązań w zakresie systemu emerytalnego, których celem - nie wiadomo, w jakim stopniu znajdzie on odbicie w ostatecznej propozycji - powinno być ograniczenie możliwości przechodzenia na wcześniejsze emerytury i wydłużenie czasu pracy przeciętnego Polaka. Dziś mamy jednych z najmłodszych emerytów w Europie - co jest nie do utrzymania ani w perspektywie czekających nasz kraj zmian demograficznych, ani z punktu widzenia finansów państwa;

- kolejny "najdłuższy weekend nowożytnej Europy", tym razem trwający łącznie dziewięć dni - podczas których gospodarkę praktycznie zamknęliśmy na klucz (poza sektorem turystycznym), a trzy dni urlopu wystarczało na to, by zrobić sobie wakacje niewiele krótsze od pełnego letniego wyjazdu;

- wypowiedź prezydenta w sprawie potrzeby ustanowienia kolejnego święta państwowego - jak rozumiem, wolnego od pracy - albo 31 sierpnia, albo 12 września;

- rozstrzygnięte zwycięstwem Nicolasa Sarkozy?ego wybory prezydenckie we Francji, w czasie których wprawdzie żaden z kandydatów nie odważył się na otwarte zaatakowanie 35-godzinnego (najkrótszego w Europie) tygodnia pracy, ale zwycięzca obiecał francuskiej gospodarce wprowadzenie "tylnymi drzwiami" rozwiązań zachęcających do jego wydłużenia.

Czy czas pracy Polaków powinien być obecnie skracany? Przede wszystkim poważnego potraktowania wymagają sprawy długoterminowe - a więc te, które wiążą się z długością stażu pracy i przechodzenia na emeryturę. Polska jest krajem, który już obecnie zaczyna odczuwać niedobór rąk do pracy (przejście z sytuacji chronicznie wysokiego bezrobocia do sytuacji nadwyżki popytu na pracę nastąpiło zdumiewająco szybko, nałożyły się na siebie bowiem: szybki wzrost gospodarczy i wyjazdy do pracy za granicą). Stopa bezrobocia jest nadal dość wysoka, ale statystyka ta w znacznym stopniu myli. Liczby są nadmuchane przez zjawiska szarej strefy, a w dodatku znaczna część rejestrowanego bezrobocia to tzw. bezrobocie strukturalne - wynikające np. z niedostatecznych kwalifikacji, małej mobilności, a czasem wręcz braku rzeczywistej chęci do pracy, a nie z braku popytu na pracowników.

Biorąc to pod uwagę oraz pamiętając o fakcie, że sytuacja będzie się w najbliższych dziesięcioleciach drastycznie pogarszać skutkiem zmian demograficznych (coraz większej liczby osób w wieku poprodukcyjnym, coraz mniejszej liczby osób w wieku zdolności do pracy), odpowiedź jest prosta. Polski nie stać na skracanie długości lat pracy, a wręcz odwrotnie - wiek emerytalny powinien zostać najpierw zrównany dla kobiet i mężczyzn, a następnie stopniowo podniesiony - bo jeśli ludzie o kilka lat dłużej żyją, powinni również dłużej pracować. Innego sposobu na wypracowanie przyzwoitych emerytur po prostu nie ma!

A co z problemami krótkookresowymi - długością tygodnia pracy, długimi weekendami, świętami państwowymi? Przede wszystkim trzeba pamiętać o dwóch przeciwstawnych zjawiskach. Z jednej strony bardziej wypoczęci pracownicy mogą lepiej i wydajniej pracować, z drugiej jednak strony więcej dni wolnych to wyższe koszty pracy i spadek konkurencyjności gospodarki.

Jak się wydaje, nie mamy obecnie powodów, by uskarżać się na małą liczbę dni wolnych od pracy. Co więcej, kumulacja tych dni (związana np. z bliskością świąt 1 i 3 maja) z pewnością jest dla gospodarki bardzo kosztowna. Firmy oczywiście wiedzą o tym i starają się do "długich weekendów" zawczasu przygotować, ale sytuacja, gdy w środku roku gospodarka na tydzień staje w miejscu, z pewnością nie sprzyja rozwojowi. Nie mam nic przeciwko wprowadzaniu nowych świąt państwowych, jeśli lepiej oddają one obecną rzeczywistość społeczną i polityczną kraju. Data 31 sierpnia wydaje się bardzo dobra - ale w sytuacji, gdyby zastąpiła ona 1 maja, który w pewnej mierze stracił jako święto państwowe rację bytu. Ale z wyraźnym skracaniem czasu pracy byłbym naprawdę ostrożny, bo jesteśmy - i przez najbliższe dziesięciolecia będziemy - krajem na dorobku.

Pricewaterhousecoopers

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy