Konsolidacja koncernu Enea z Elektrownią Kozienice da możliwość szybkiego debiutu na Giełdzie Papierów Wartościowych - powiedział wczoraj wiceminister skarbu Michał Krupiński. Jego zdaniem, skonsolidowana Grupa Energetyczna może wejść na giełdę jeszcze w tym roku. M. Krupiński powiedział, że Enea jest bardzo dobrze przygotowana do debiutu. - Koncern był gotowy do wejścia na parkiet już w 2005 r. - stwierdził.
Tyle że Enea ma przed sobą bardzo poważne przekształcenia. W najbliższych dniach powinna rozdzielić działalność dystrybucyjną i handlową. Będzie to wiązało się z wydzieleniem do spółki zależnej większości majątku spółki. Operacja ta zbiega się w czasie z tworzeniem ostatniej z czterech państwowych grup energetycznych. MSP chce to zrobić poprzez wniesienie do Enei 100 proc. akcji Elektrowni Kozienice. - Pracownicy elektrowni na podstawie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji otrzymają ekwiwalent pieniężny zamiast prawa do nabycia akcji. Wielkość tego ekwiwalentu dla uprawnionych pracowników wynosi 500 mln zł, a więc wychodzi średnio 140 tys. zł na uprawnionego pracownika - wyjaśnił M. Krupiński. Na pytania posłów wiceminister odpowiadał wczoraj, że przyjęty przez MSP jest program konsultowany ze stroną społeczną.
Z wypowiedzi związkowców wynika jednak, że wypłata ekwiwalentu w zaproponowanej wysokości ich nie satysfakcjonuje. Daleko im też do zadowolenia z przepływu informacji między MSP a załogą Kozienic. Jest ona gotowa do strajku, jeśli MSP wniesie elektrownię do Enei.
Czy resort skarbu pójdzie na ustępstwa wobec związkowców? - Jesteśmy zdeterminowani, aby realizować ten model konsolidacji. Chodzi również o finansowanie budowy nowych bloków energetycznych - powiedział wczoraj wiceminister Krupiński. Dodał też, że do końca lipca wszystkie wątpliwości energetyków będą wyjaśnione.
Wczoraj w Kancelarii Premiera odbyło się spotkanie przedstawicieli energetycznej Solidarności z premierem Jarosławem Kaczyńskim i szefem resortu skarbu Wojciechem Jasińskim. Czy spory wokół Enei zostały wyjaśnione? Do czasu zamknięcia tego wydania "Parkietu" kwestia ta pozostawała nierozstrzygnięta.