Już w piątek inwestorzy na świecie masowo pozbywali się dolara. Wczoraj ta tendencja się nasiliła. Kurs EUR/USD przebił z łatwością 1,360, zbliżając się do szczytu z końca kwietnia (1,3668). Co ciekawe, indeks dolarowy (obrazujący wartość dolara względem koszyka 6 światowych walut) już teraz jest na poziomie tegorocznego dołka z kwietnia. Co zdecydowało o tym, że tak szybko zniwelowane zostały całe zyski, jakie dolar z mozołem wypracował od początku maja do połowy czerwca? Przyczyny trudno dopatrywać się w bieżących danych, bo te same w sobie nie mogłyby tak bardzo zmienić kierunku notowań. W dłuższej perspektywie widać, że umocnienie dolara w maju było jedynie korektą wcześniejszej fali wzrostowej EUR/USD. Teraz amerykańska waluta wraca do tamtego długoterminowego trendu. Wydaje się, że sprzyjają temu oczekiwania na odbicie w amerykańskiej gospodarce, które może potencjalnie doprowadzić do dalszego wzrostu deficytu handlowego (poprzez wzrost importu - tak jak to było w ostatnich latach).