Wzrost cen ropy naftowej w Nowym Jorku do poziomu najwyższego od 10 miesięcy nie wystarczył do wywindowania na nowy szczyt także indeksu CRB Futures, opisującego koniunkturę na szerokim rynku surowcowym. Ten wciąż faluje, bo "górka" na rynku ropy, mającej największą wagę we wskaźniku, zbiegła się w czasie z ostrymi spadkami m.in. cen kukurydzy i gazu ziemnego. Wczoraj za ropę WTI, którą handluje się w Nowym Jorku, płacono minimalnie poniżej 70 dolarów za baryłkę, w porównaniu z 70,68 USD na zamknięciu sesji piątkowej, co było najwyższym poziomem od sierpnia zeszłego roku. Na lekki spadek cen wpłynęła m.in. awaria jednej z rafinerii w stanie Kansas, przez co zmniejszyło się zapotrzebowanie na surowiec.

Część inwestorów mogła wykorzystać tę informację jako pretekst do realizacji zysków. Jednak na większy zjazd cen ropy analitycy nie liczą, bo mają na uwadze wysoki popyt na paliwa w Stanach Zjednoczonych w czasie trwającego sezonu motoryzacyjnego i nawrót zagrożeń związanych z terroryzmem, po próbie ataków w Londynie i Glasgow.

Wczoraj za to w dalszym ciągu spadały notowania gazu ziemnego i kukurydzy. Ten pierwszy staniał w ciągu miesiąca o jedną piątą. Ceny kukurydzy zjechały o ponad 18 proc. w ciągu nieco ponad dwóch tygodni. Notowania gazu ziemnego, wykorzystywanego w elektrowniach, mają ostatnio związek z poziomem temperatur - niższe oznaczają mniejsze wykorzystanie klimatyzatorów, i w konsekwencji także energii elektrycznej i gazu. Bessa na rynku kukurydzy też jest spowodowana czynnikami pogodowymi i oczekiwaniami wysokich zbiorów.