Drugim powodem było oczekiwanie na ważne dane, które opublikowane zostaną jutro. Wśród tych informacji będzie m.in. indeks ISM dla usług i szacunki firmy ADP dot. rynku pracy.
Istotniejsze będą, jednak wydarzenia europejskie - posiedzenia Banku Anglii oraz ECB ws. stóp procentowych oraz komentarze po decyzjach. Postawa Mervyna Kinga i jego współpracowników powinna być wyraźnie jastrzębia, zaś podwyżka o min. 25 pb jest właściwie pewna.
Z kolei umiarkowane wypowiedzi szefa banku centralnego, zapowiadające powstrzymanie się przed zacieśnianiem polityki monetarnej do końca wakacji byłyby uzasadnione, gdyż mocne euro jest niekorzystne dla eksporterów i pomaga walczyć z inflacją bez konieczności podwyższania kosztu pieniądza. Ostatnie dane ze Starego Kontynentu nie są ponadto jednoznaczne i nie zmuszają do natychmiastowych podwyżek
Na rynku krajowym także nie obserwowaliśmy znaczących zmian. Wartość złotego pozostawała stabilna. Z uwagi na brak ważniejszych danych makroekonomicznych, których spodziewać się możemy dopiero w przyszłym tygodniu, notowania rodzimej waluty pozostają pod wpływem sytuacji międzynarodowej.
W środę o godz. 15:15 za jedno euro płacono 3,7572 zł, a dolara rynek wycenił na 2,7573 zł. We wtorek o tej samej porze za jedno euro inwestorzy płacili 3,7589 zł, a za dolara 2,7611 zł.