Państwowa firma PKP Cargo, łamiąc prawo, blokuje tranzyt kolejowy przez terytorium Polski - twierdzą przedstawiciele największego prywatnego przewoźnika CTL Logistics. Zapowiadają, że podejmą kroki prawne przeciw PKP Cargo, łącznie z pozwaniem przedsiębiorstwa do sądu pod zarzutem nieuczciwej konkurencji.

Problemem stał się transport towarów z fabryki samochodów KIA w słowackiej Żylinie do Obwodu Kaliningradzkiego. Jak twierdzi prezes CTL Jarosław Pawluk, państwowy konkurent poinformował rosyjskie koleje, że prywatny polski przewoźnik nie ma prawa przekraczać granicy z Rosją. W tej sytuacji rosyjskie koleje chciały wstrzymania transportu, do czasu wyjaśnienia powstałych wątpliwości przez polskie Ministerstwo Transportu. - Przewidując podobne trudności już w maju poprosiliśmy resort o interwencję i poinformowanie strony rosyjskiej, że wszyscy polscy przewoźnicy mają takie same prawa w realizowaniu przewozów tranzytowych - powiedział J. Pawluk. - Niestety, wciąż nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pismo - dodał.

Co więcej, jak twierdzą członkowie zarządu CTL, PKP Cargo odmówiło, bez podania jakiejkolwiek przyczyny, przyjęcia listów przewozowych, które w kasie towarowej na polsko-rosyjskiej granicy chciał złożyć prywatny przewoźnik. To zaś oznacza złamanie przepisów Prawa przewozowego. W efekcie od kilku dni tuż przed przejściem z Obwodem Kaliningradzkim stoi pociąg CTL.

Z przedstawicielami PKP Cargo nie udało nam się wczoraj skontaktować.