Na początku wczorajszych notowań w Europie złoto drożało drugi dzień z rzędu. Przyczyniła się do tego przede wszystkim słaba pozycja dolara w stosunku do euro i brytyjskiego funta. Na zwyżkę cen złota wpłynęły też niepokojące informacje z Nigerii, w wyniku których podrożała ropa naftowa. Wysokie ceny ropy zazwyczaj powodują drożenie złota, przez wielu inwestorów traktowanego jako zabezpieczenie przed inflacją. W środę w Nigerii uprowadzono pięciu robotników pracujących przy szybie należącym do Royal Dutch Shell, a wczoraj uzbrojeni bandyci porwali tam trzyletnią córkę Brytyjczyka w mieście Port Harcourt, będącym centrum południowego zagłębia naftowego. Dalszym zwyżkom ceny ropy zapobiegła informacja Departamentu Energetyki o wzroście zapasów zarówno ropy, jak i benzyny w Stanach Zjednoczonych.

Po południu naszego czasu i na otwarciu sesji w USA złoto zaczęło tanieć, bo decyzja EBC o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie 4 proc. wpłynęła na umocnienie kursu dolara w stosunku do euro. Poprawie notowań amerykańskiej waluty sprzyjała też informacja Institute for Supply Management o najszybszym od 14 miesięcy tempie wzrostu sektora usług w Stanach Zjednoczonych w czerwcu. Potwierdza to opinie o poprawie koniunktury gospodarczej w USA w II kwartale.

W skali minionego tygodnia cena złota wzrosła o 3,75 USD. Na popołudniowym fixingu w Londynie uncja złota kosztowała wczoraj 651 USD w porównaniu z 655,90 USD rano. Przed tygodniem za uncję płacono 647,25 USD.