Dziś na giełdzie pojawi się bydgoska spółka, zajmująca się produkcją maszyn i urządzeń specjalistycznych dla przemysłu okrętowego i wydobywczego. Firma sprzedała za 5,3 zł (z widełek 3,6-5,3 zł) 8 mln akcji (blisko 20 proc. podwyższonego kapitału). To właśnie prawa do nich wejdą dziś do obrotu. - Liczymy na udany debiut - mówi Jerzy Czuczman, prezes Makrum.
Analitycy są zdania, że zawirowania polityczne, związane z odwołaniem wicepremiera Andrzeja Leppera, nie powinny zepsuć debiutu. - Myślę, że zamieszanie polityczne nie powinno mieć wpływu na dzisiejszy debiut. Powinien być spokojny, bez większych emocji - uważa Piotr Cieślak, analityk ze Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.
Makrum pozyskało z giełdy 42,4 mln zł (brutto). Pieniądze wyda na przejęcia krajowych firm z branży okrętowej. Bydgoska firma podpisała już przedwstępną umowę zakupu (za 18,7 mln zł) Stoczni Pomerania. Na "krótkiej liście" jest jeszcze pięć firm.
W minionym roku bydgoskie Makrum zarobiło na czysto 1,1 mln zł, przy 51,5 mln zł przychodów ze sprzedaży. Prognozy na ten rok to odpowiednio: 5,1 mln zł i 65 mln zł. Zarząd Makrum podkreśla, że plany nie uwzględniają potencjalnych przejęć.
Stopa redukcji zapisów na akcje Makrum w transzy małych inwestorów wyniosła 86,42 proc. Przydzielono im 2,4 mln akcji. Pozostałe 5,6 mln trafiło do instytucji. Oferującym walory bydgoskiej spółki był DM BOŚ. Jego analitycy wycenili akcję Makrum metodą dochodową na 3,92 zł, a metodą porównawczą na 4,06 zł.