Aż dwie trzecie firm budowlanych w Polsce deklaruje niedobór siły roboczej. Duże koszty pracy ograniczają rozwój około 55 proc. przedsiębiorstw z tego sektora. Problemy z zaopatrzeniem w materiały budowlane dotykają 45 proc. firm. Takie wnioski wyciągnęła firma badawcza PMR Publications. Czy zatem podobne problemy dotykają również giełdowych spółek? Odpowiedź jest twierdząca. Według szefów notowanych na GPW przedsiębiorstw budowlanych, są to jednak "miłe" problemy. - Dzięki nim firmy poszukują nowych rozwiązań i zwiększają wartość - mówi Konrad Jaskóła, prezes Polimeksu-Mostostalu.
Konieczne inwestycje
w kapitał ludzki
- Niewątpliwie najpoważniejszym problemem, z jakim boryka się dzisiaj branża budowlana, jest niedobór pracowników. Odchodzą ci doświadczeni, którzy jak w naszym przypadku budowali kolejne bloki elektrowni w Bełchatowie, Kozienicach czy Koninie. W ich miejsce przyjmujemy młodych, niedoświadczonych pracowników i ich szkolimy. Sprzyja nam koniunktura. Rośnie ilość zapytań ofertowych, a możliwości szybkiego zwiększenia liczby pracowników niestety nie mamy. Import pracowników ze Wschodu to jeszcze nie jest ten czas, jakość i skala, które rekompensowałyby braki w Polsce - twierdzi Włodzimierz Dyrka, prezes Energomontażu-Północ. Obecnie kierowana przez niego grupa zatrudnia niemal 2 tys. pracowników.
W. Dyrka wskazuje jednak, że to wciąż za mało w stosunku do wielkiego popytu na usługi spółki, który ma związek z rozpoczęciem dużych inwestycji w energetyce i przemyśle naftowym. - Mógłbym już dziś zapewnić pracę dla zespołu powiększonego o 500 osób - twierdzi prezes.