London Stock Exchange ma kłopot z przejęciem Borsa Italiana, giełdy w Mediolanie. Okoniem stanął amerykański rynek akcji Nasdaq, właściciel 30 proc. papierów londyńskiej instytucji.
Nasdaq zablokował na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy LSE przyjęcie dwóch uchwał, które dawałyby władzom londyńskiej giełdy możliwość podwyższenia kapitału o ponad jedną trzecią i sfinansowania w ten sposób przejęcia we Włoszech. Amerykanie podają jako powód swojej decyzji zasady corporate governance. Ich zdaniem, żaden zarząd nie może mieć mandatu do tak wielkiej emisji akcji bez szczegółowego wyjaśnienia, jakie to może przynieść korzyści.
W zeszłym roku Nasdaq próbował przejąć London Stock Exchange. Nie udało się, bo Clara Furse, dyrektor generalna LSE, zdołała przekonać akcjonariuszy, że londyńska giełda, działając niezależnie, ma więcej szans na rozwój.
Dotąd Nasdaq ani razu nie wypowiedział się w sprawie planów LSE we Włoszech. - Wychodzi na to, że Nasdaq nie będzie jednak pasywnym akcjonariuszem. Ciekawe, czy Amerykanie zablokują transakcję z Borsa Italiana - zastanawia się analityk Mamoun Tazi z firmy Man Securities. Głosowanie w tej sprawie akcjonariusze LSE przeprowadzą na nadzwyczajnym walnym w sierpniu. Furse potrzebuje co najmniej 50 proc. głosów poparcia, żeby przeprowadzić przejęcie. Szef Nasdaqa Robert Greifeld chce spotkać się wkrótce z szefową londyńskiej giełdy i przedyskutować jej włoskie plany.
LSE uzgodniła warunki zakupu Borsa Italiana w zeszłym miesiącu. Ma zapłacić kontrolującym giełdę włoskim bankom 1,63 mld euro we własnych akcjach. Przeprowadzenie tej operacji będzie oznaczać, że udział Nasdaqa w LSE spadnie z 30 proc. do ok. 22 proc.